Clive Stacey, dyrektor zarządzający brytyjskiego biura podróży „Discover the World”, napisał list do minister przemysłu Katrín Júlíusdóttir. W swoim liście Clive skarży się na linie lotnicze Iceland Express i namawia ministerstwo do bliższego przyjrzenia się firmie.
W piśmie, które otrzymało ministerstwo jest mowa o niedogodnościach jakie spotkały klientów brytyjskiej agencji, którzy korzystali z usług Iceland Express. Stacey twierdzi, że wynika to z powodu złej organizacji lotów i pracy.
Przedstawiciel linii lotniczych Matthías Imsland, powiedział, że obecnie Iceland Express jest w sporze z biurem turystycznym „ Discover the World”, a wynika to między innymi z tego, że biuro nie zapłaciło jeszcze wielu faktur liniom lotniczym. Oskarżenia jakie są kierowane pod adresem Iceland Express powinny być rozpatrywane w świetle sporu jaki obecnie dotyczy tych firm.
W swoim liście Stacey napisał, że Iceland Express odwoływał wiele lotów i często działo się to z niewielkim wyprzedzeniem, poza tym narzeka on na złą organizację innych lotów, które bardzo często były opóźnione.
Pisał też, że loty, które powinny być bezpośrednio do danego kraju, często okazywały się mieć dodatkowy przystanek np. w Paryżu. Stacey twierdzi, że Iceland Express nie powiadamiał ich biura o zmianach lotów i nigdy nie dawał wystarczających wyjaśnień co do tych zmian.
Dodał również, że ten mijający rok był bardzo trudny ze względu na wybuch Eyjafjallajökull i w związku z tym pojawiło się wiele problemów, które są zrozumiałe dla wszystkich.
Jednak nawet teraz po zamieszaniu jakie wywołał wulkan, usługi Iceland Express są niezadowalające.
Clive Stacey w swoim liście wzywa Ministerstwo Przemysłu do tego, aby zbadało metody biznesowe firmy.
Spór
Udostępnij ten artykuł