Wczoraj lawa miała przekroczyć wał ochronny w pobliżu Svartsengi. Podjęto decyzję o schładzaniu lawy, a straż pożarna z Grindavík,u wraz z innymi służbami ratowniczymi, rozpoczęła operację około południa.
Ułożono rury od elektrowni i do wału ochronnego, aby zapewnić stały przepływ wody. O godzinie 20:36 woda popłynęła przez rury.
„Mamy tutaj kilka buldożerów i kilka ciężkich maszyn, aby przepchnąć ziemię w wał, przez który ma przepłynąć lawa. Wzmacniamy wał, a także zamierzamy schłodzić lawę wodą” – powiedział wczoraj wieczorem Einar Sveinn Jónsson, szef straży pożarnej z Grindavíku.
„Lawa zaczęła nieznacznie napierać na wał ochronny. Staramy się po prostu powstrzymać przepływ lawy. Polewamy lawę wodą, a buldożery przepychają żwir, w ten sposób próbujemy powstrzymać przepływ” – powiedział.
Do chłodzenia lawy potrzebna jest ogromna ilość wody. „Budujemy rurociągi z elektrowni w Svartsengi i mamy potężne cysterny z Isavii, do których zamierzamy się podłączyć i pompować wodę na miejsce” – powiedział Jónsson. „Ale chłodzenie lawy to projekt długoterminowy”.
„Staramy się robić wszystko, co w naszej mocy w rozsądnych granicach, bez narażania ludzi na zbyt duże niebezpieczeństwo. Stawka jest bardzo wysoka. Jeśli lawa przepłynie przez wał ochronny, popłynie w kierunku elektrowni w Svartsengi” – powiedział.
Chłodzenie lawy jest przeprowadzane na Islandii kolejny raz od czasu erupcji na Vestmannaeyjar.
„Nie prowadzimy żadnych eksperymentalnych operacji, wiemy, co robimy” – podsumował.
Ásgeir Þórisson, inspektor generalny straży pożarnej w Suðurnes, powiedział, że został poinformowany, że chłodzenie nie działa tak skutecznie, ponieważ do zatrzymania przepływu lawy potrzebna jest dużo większa ilość wody.
Þórisson wyjaśnia, że potrzebne są pompy o większej mocy, aby lać wodę na większe odległości. Niebezpiecznie jest podjeżdżać wozami strażackimi zbyt blisko wałów, gdyż istnieje niebezpieczeństwo zawalenia się krawędzi jeziora lawy i dużego jej wypływu.