Suczka border collie o imieniu Píla zniknęła ze swojego domu w Bolungarvíku 6 stycznia i nie widziano jej aż do wczorajszego popołudnia, gdy płynący wzdłuż brzegu kajakarz zgłosił, że chyba widział ją na skalnej półce w górach. Wysłano tam dron i potwierdzono, że to Píla! Ekipy ratunkowe z Bolungarvíku, Hnífsdalur i Ísafjörður wyruszyły, aby ją uratować, ale warunki w górach były bardzo trudne.
Zaginięcie Píli przyciągnęło wiele uwagi w Bolungarvíku i okolicach. Utworzono grupę poszukiwawczą na Facebooku, która liczyła prawie 500 członków. Około tygodnia temu zauważono na śniegu psie ślady.
Na filmie zarejestrowanym przez Stefána Örna Finnbjörnssona, który zezwolił agencji informacyjnej na publikację, można zobaczyć, w jakie tarapaty wpadła Píla.
W ciągu prawie trzech tygodni od zaginięcia Píli przeszły wszelkiego rodzaju sztormy, przy których wydawano żółte i pomarańczowe ostrzeżenia pogodowe.
Ratownicy wyruszyli z wyposażeniem do wspinaczki górskiej. Po rozpoczęciu akcji ratunkowej postanowiono sprowadzić więcej sprzętu. „Oni wszyscy są przyjaciółmi zwierząt” – mówi Ragnar Högni Guðmundsson, radny w regionie.
Ragnar Högni poinformował, że członek ekipy ratunkowej dotarł do Píli i że członkowie ekipy ratunkowej wraz z suczką zeszli na dół.
Píla była uwięziona na wysokości od 100 do 200 metrów na skałach nieopodal Stigahlíð. W akcji wzięło udział około 20 ekip ratowniczych z Bolungarvíku, Hnífsdalur i Ísafjörður.