Większość rezygnacji, które zostały złożone przez pracowników Narodowego Szpitala Uniwersyteckiego w Islandii („Landspítali”) wejdzie w życie w dniu 1 października. Niektóre oddziały szpitalne, odczują te zwolnienia bardzo boleśnie.
W odpowiedzi na nierozwiązany jak do tej pory spór dotyczący wynagrodzeń i ulepszenia warunków pracy, wypowiedzenia złożyło jak do tej pory 313 osób. W największym niebezpieczeństwie wydają się być oddziały operacyjne i pooperacyjne.
Rezygnacje z pracy złożyło łącznie 260 pielęgniarek, 26 techników laboratoryjnych, 25 radiologów i 2 położne.
– Atmosfera w szpitalu jest bez wątpienia bardzo niepewna i nerwowa – powiedziała Guðríður Kristín Þórðardóttir, przewodnicząca rady pielęgniarek szpitala Landspitalin. Dodała ona także, że wiele pielęgniarek rozważa przyłączenie się do nowej, prywatnej firmy, która będzie wypożyczać ich usługi szpitalowi.
– W takim przypadku pielęgniarki nie będą już bezpośrednio zatrudnione przez szpital, a ich zobowiązania wobec szpitala oraz zakres obowiązków będą inne – wyjaśnia Þórðardóttir. Według niej to może mieć wpływ na inne mniej ważne usługi.
Jest już jasne, że nawet jak nowe porozumienie zostanie osiągnięte to nie wszystkie rezygnacje będą wycofane.
– Znam wiele przypadków gdzie ludzie już znaleźli sobie nową pracę, czy to za granicą, czy w sektorze prywatnym – mówiła, dodając – odejście tak doświadczonych ludzi to ogromna strata dla szpitala.