Þorrablót po raz kolejny w domowym zaciszu

Dodane przez: A.K. Czas czytania: 3 min.

„Teraz nadszedł czas modlitw i nadzieja, że ci wysoko postawieni panowie przejrzą na oczy” – mówi Jóhannes Stefánsson, restaurator w Múlakaffi. Bóndadagur, czyli islandzki Dzień Mężczyzny[1] przypada 21 stycznia, a w normalnym sezonie pierwsze większe imprezy þorrablót w kraju powinny odbyć się w weekend 15-16 stycznia. Biorąc pod uwagę obecne ograniczenia dotyczące zgromadzeń, które obowiązują do 12 stycznia, wygląda na to, że tak się jednak nie stanie.

„Kiedyś to będzie musiało się skończyć, nie wiem, jak my restauratorzy mamy znaleźć się po raz trzeci w tej katastrofalnej sytuacji. To jest nie do przyjęcia” – mówi Jóhannes, który ma nadzieję, że ograniczenia zostaną złagodzone, aby þorrablót można było celebrować w tradycyjny sposób. Mówi, że obecne ograniczenia nie tylko są szkodliwe dla branży gastronomicznej, ale i dla wszystkich Islandczyków, którzy powinni się wreszcie obudzić.

- REKLAMA -
Ad image

Jóhannes pracuje na tym stanowisku od ponad czterdziestu lat i zawsze oferował spotkania þorrablót, podczas których spożywa się tradycyjne islandzkie jedzenie. Dla klubów i stowarzyszeń sportowych tradycją stało się organizowanie dużych þorrablót. Największe odbyło się w Kópavogur przed epidemią koronawirusa i było na nim około 2600 gości. W zeszłym roku przeprowadzano eksperymenty z þorrablót w domach i popularne było kupowanie gotowych tac z tradycyjnym jedzeniem. Jóhannes mówi, że w tym roku w Múlakaffi można oczywiście również je dostać. „Jedzenie jest w beczce od września”, mówi restaurator. W Múlakaffi każdego roku tradycyjnie produkuje się około 10 ton þorramatur.

Ásta S. Fjeldsted, dyrektor generalny sieci sklepów Krónan, mówi, że sprzedaż produktów związanych z þorrablót rozpocznie się jutro, a z pełną mocą ruszy w przyszłym tygodniu. „Jesteśmy podekscytowani rozwojem sytuacji. Obecnie, podobnie jak w zeszłym roku, obowiązują ograniczenia i wówczas sprzedaż wzrosła o jedną czwartą w porównaniu z poprzednim rokiem. Największą popularnością cieszyły się tace z Múlakaffi, z peklowanym w tradycyjny sposób mięsem, oraz wędzoną jagnięciną, śledziem i puree z brukwi.” Ásta podkreśla, że klienci wyraźnie życzą sobie zróżnicowanego wyboru þorramatur i ich życzenia zostaną w tym roku spełnione. „Wierzymy, że podobnie jak w zeszłym roku, będzie mniej oficjalnych i zorganizowanych spotkań, więc bez wątpienia wiele osób zorganizuje celebracje w domu w mniejszych grupach.”

[1] „Bóndi” we współczesnym języku islandzkim oznacza zasadniczo rolnika, ale może mieć również szersze znaczenie – mąż, chłopak lub gospodarz. W istocie słowo to ma wspólne pochodzenie z „-band” w angielskim słowie „husband”.

Na podstawie artykułu Morgunblaðið / mbl.is
Udostępnij ten artykuł