Kapitan statku, amfibii, który zwykle pływa po glacjalnym jeziorze Jökulsárlón jadąc wczoraj z pracy do domu, napotkał na drodze trąbę powietrzną, która unosiła do góry popiół wulkaniczny.
„Nagle zatrzymałem samochód, w przeciwnym razie wjechał bym w sam środek tej trąby, a nie miałem zamiaru tego robić” powiedział Runolfur Hauksson. Tego rodzaju trąby powietrzne są bardzo rzadkie w Islandii, co dodatkowo wywołało duże zaskoczenie u Runolfura.
Mieliśmy wielu turystów, którzy przyjeżdżali podziwiać Jökulsárlón, jest to przecież jeden z cudów natury w Islandii, ale od czasu wybuchu wulkanu, w sobotę wszyscy turyści zniknęli. Nie oznacza to, że osoby pracujące koło Jökulsárlón, nie mają nic do roboty, wręcz przeciwnie, mamy teraz ręce pełne pracy, bo trzeba dokładnie wszystko posprzątać. W całej okolicy jest mnóstwo popiołu wulkanicznego, którego warstwa ma prawie 4 cm grubości.
Runolfur Hauksson, powiedział, że wybuch ten ma bardzo duży wpływ na branżę turystyczną w całym regionie. „Mamy nadzieję, że nie będzie to trwało przez wiele dni” dodał.
Trąba powietrzna z popiołem
Udostępnij ten artykuł