Trzeba zwiększyć bezpieczeństwo w pobliżu wulkanu Askja

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 3 min.
Öskjuvatn / fot. Iceland News / Tom S.

Właściciel firmy turystycznej w regionie Mývatn w północnej Islandii powiedział wczoraj telewizji RÚV, że jest zaniepokojony brakiem telekomunikacji w pobliżu Askji, gdy erupcja jest uważana za prawdopodobną w ciągu najbliższego roku.

W pobliżu Askji – aktywnego wulkanu położonego w odległej części Wyżyn Centralnych – nie ma połączenia telefonicznego ani łączności trankingowej. Dojazd do Askji z drogi nr 1 zajmuje około trzech godzin. Stwarza to niebezpieczeństwo w świetle możliwej i nagłej erupcji, powiedział wczoraj RÚV właściciel firmy turystycznej w Mývatnsveit.

- REKLAMA -
Ad image

W okresie letnim operator turystyczny Gísli Rafn Jónsson prawie codziennie zabiera grupy podróżnych na wycieczki autobusowe do Askja. We wczorajszym wywiadzie dla RÚV stwierdził, że zapewnienie bezpieczeństwa swoim pasażerom to duża odpowiedzialność – zwłaszcza biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo erupcji.

„Ta akumulacja magmy i inne symptomy o różnym nasileniu oznaczają, że naturalnie bardzo się martwię” – stwierdził Gísli.

Z głównej islandzkiej drogi do Askji prowadzi górska droga o długości około 100 kilometrów, przy czym jej przejechanie zajmuje około trzech godzin. Potem trzeba przejść jeszcze około dwóch i pół kilometra spacerem do jeziora Öskjuvatn i Víti, gdzie udaje się większość turystów odwiedzających ten obszar. Można zatem założyć, że dotarcie znad jeziora Öskjuvatn do głównej drogi zajmuje około czterech godzin.

„Po tej trasie jedzie się bardzo powoli. Są na niej odcinki mocno zniszczone, które wymagają naprawy. Niektóre części trasy to pola lawy, co oznacza, że opuszczenie tego obszaru zajmuje dużo czasu. Szybka ewakuacja jest niemożliwa” – zauważył Gísli.

Na wyżynach w pobliżu jezior Öskjuvatn i Víti jest słaby zasięg komunikacji. „Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, musimy zadać sobie pytanie, czy nie jest konieczne tymczasowe zabezpieczenie sygnału telefonii komórkowej” – stwierdził Gísli.

Magnús Hauksson, kierownik operacyjny Krajowego Numeru Alarmowego (Neyðarlínan), powiedział w wywiadzie dla RÚV, że nie było dyskusji na temat poprawy komunikacji w okolicy ani sposobu wdrożenia takich środków. Ponadto nie było jasne, kto jest odpowiedzialny za zapewnienie takiej komunikacji, ponieważ w Islandii nikt nie jest prawnie zobowiązany do zagwarantowania telekomunikacji.

Kwestie te były brane pod uwagę w 2018 roku, ale na tym się skończyło. Nadal nie wiadomo, kiedy i w jaki sposób zostaną podjęte działania w tym zakresie.

Udostępnij ten artykuł