Ponad 10 000 osób podpisało się pod petycją „Betra líf“/ „Lepsze życie”, którą przygotowała organizacja SÁÁ, pomagająca ludziom z nałogami. Kampania rozpoczęła się dwa tygodnie temu i miała na celu zwrócenie uwagi opinii publicznej na problem związany z uzależnieniem od alkoholu. Twórcom tej petycji zależało na tym aby jak największa liczba osób podpisała się na liście która wzywa rząd do przekazywania 10 proc. z podatku jaki jest nakładany na alkohol i papierosy, na pomoc ludziom, którzy walczą z nałogami.
Ponadto pieniądze te miałyby zostać przekazane na pomoc i leczenie ludzi i dzieci, które dorastają w domach gdzie jest nadużywany alkohol bądź inne używki.
Gunnar Smári Egilsson, prezes organizacji SÁÁ, jest bardzo zadowolony z tego, że aż tylu ludzi podpisało się pod petycją.
„Dwa tygodnie temu, nikt nie słyszał o tym problemie, więc wspaniałe jest to, że petycję podpisało aż 10 000 osób. W ostatnich dniach na listę wpisało się bardzo dużo osób. Pokazujemy ludziom, że ten problem istnieje i bardzo dobrze jest widzieć, że nasze działanie cieszy się szerokim poparciem wśród społeczeństwa” napisał w ogłoszeniu prasowym Gunnar Smári.
Celem kampanii „Betra líf“ jest poprawa jakości życia trzech grup. Przede wszystkim dzieci, które dorastały wśród osób uzależnionych i z tego powodu żyły w dużej presji i stresie. To właśnie sprawia, że dzieci dorastające w domach gdzie dorośli nadużywają alkoholu i narkotyków są w późniejszym wieku na nie bardziej podatne. Zwiększa się też prawdopodobieństwo tego, że kiedy dzieci te będą już dorosłe, będą miały problemy emocjonalne, psychiczne i fizyczne. Często też dzieci takie zmagają się z problemami społecznymi. Po drugie jeszcze lepszą opieką trzeba objąć ludzi, którzy wyszli z nałogu nadużywania alkoholu czy narkotyków i potrzebują wsparcia aby móc wrócić do normalnego życia i znaleźć sobie nowe miejsce w społeczeństwie. Trzecią grupą, której trzeba pomóc są pacjenci, którzy nie otrzymali odpowiedniej pomocy wcześniej i znaleźli się na marginesie społeczeństwa.
Gunnar Smári mówi, że teraz nadszedł czas aby głośno powiedzieć o istnieniu tych grup. Zgodnie z SÁÁ około 5000 do 7000 dzieci żyje w niebezpiecznych warunkach, a około 900 osób z powodu nałogu nie ma środków do życia i jest poważnie chorych.
„To jest ostatnia grupa pacjentów, którymi powinniśmy się zająć, są to ludzie którzy mieszkają na ulicy i są bez środków do życia. Musimy zatem uznać, że alkohol i narkotyki są poważną chorobą społeczną, która prowadzi ludzi na margines społeczeństwa. Ci chorzy po zakończeniu leczenia potrzebują przejść odpowiednie rehabilitacje i szkolenia, które pozwolą im wrócić do społeczeństwa”, mówił Gunnar Smári.