Podczas wczorajszego meczu Stjarnan – Lech w ostatnich minutach gry na boisko wtargnął nagle osobnik, który został niemal natychmiastowo zatrzymany przez ochronę. Mężczyzna okazał się być kibicem Lecha mieszkającym na Islandii. Fan nie posiadał biletu na trybuny i przez większą część spotkania stał przy płocie oddzielającym boisko od terenu klubowego. Wbiegający nie przeskoczył płotu, a wykorzystał szansę, gdy została otwarta bramka w ogrodzeniu. Pracownik klubu Viktor Ingi Olsen przyznał, że zarząd Stjarnanu i policja raczej nie ukarze grzywną lub surowszą karą tego osobnika i całość zakończy się na ostrzeżeniu.