Jak informuje Fréttablaðið, po wczorajszym zamknięciu miejsce erupcji zostało otwarte dziś o godzinie 10:00.
Ratownicy radzą, aby zabrać ze sobą raki do butów, ponieważ trasa jest wyjątkowo śliska z powodu złej pogody w nocy. W nocy i nad ranem w pobliżu wulkanu będzie wiał północny wiatr o prędkości 8–15 m/s, a zanieczyszczenia będą znoszone na południe. We wtorek spodziewany jest północny wiatr o prędkości 5–10 m/s, który wieczorem osłabnie i zmieni kierunek na zachodni.
Islandzkie służby meteorologiczne uważają, że zanieczyszczenia pochodzące z wulkanu nie przekroczą limitów ochrony zdrowia, co oznacza, że przez najbliższe dwa dni będzie można bezpiecznie zwiedzać miejsce erupcji.
Policja z Suðurnes poinformowała również, że „na szlakach turystycznych prowadzących do miejsca erupcji jest ślisko. Osobom, które zamierzają dziś udać się do miejsc erupcji, stanowczo zaleca się dobre przygotowanie i zabranie ze sobą również kijków do chodzenia”.
Wczoraj do miejsca erupcji w Geldingadalur udało się wiele osób, ponieważ pogoda była najlepsza od dłuższego czasu. Bogi Adolfsson, przewodniczący oddziału ratunkowego Þorbjörn w Grindavíku, powiedział, że ostatni raz tak wiele osób odwiedziło to miejsce w pierwszych dniach po erupcji.
Jak donosi mbl.is, kilka dni temu w Geldingadalur uformowało się jezioro lawowe. Gorąca lawa wypłynęła spod zastygłej skorupy, która się skruszyła i powstało jaskrawoczerwone jezioro lawy na wschód od jednego z kraterów. To fascynujące zjawisko sfilmowała Aníta Ólöf Jónsdóttir. Jej film można obejrzeć na Facebooku na stronie Hekluhestar – TU.