Oprócz partii, które zasiadały już w radzie miasta, do tegorocznych wyborów w stolicy Islandii przystąpiło jeszcze wiele innych ugrupowań. Konieczność wyboru z tej niezwykle obfitej puli kandydatów może się okazać kłopotliwa dla wielu wyborców, szczególnie, że niektóre zgłoszone listy wydają się być żartem (np. lista mężczyzn jest oczywistą, krótkowzroczną reakcją na istnienie listy złożonej wyłącznie z kobiet). Wszystkie kampanie w stolicy, tak samo jak w przypadku wyborów w ubiegłych latach, łączy to, że koncentrują się na kilku głównych problemach.
Oto lista najpoważniejszych problemów, które będą kształtować preferencje wyborcze mieszkańców Reykjavíku w tym roku.
1. Mieszkalnictwo
Prawdopodobnie nie ma innego problemu, który dotyczyłby tak wielu mieszkańców stolicy. Niezależnie od tego, czy chodzi o „efekt Airbnb”, wzrost czynszów za mieszkania do wynajęcia, czy nieustanny wyścig podaży i popytu na zakwaterowanie, nie ma innej kwestii, która równie silnie wpływałaby na decyzje wyborcze w stolicy Islandii. Wymyślano już wiele rozwiązań tego problemu, od planów budowy bloków mieszkalnych w obszarach Reykjavíku, które normalnie nie byłyby przeznaczone pod zabudowę, aż po przekształcanie kontenerów transportowych w tanie mieszkania dla osób o niskich dochodach. Jedno jest pewne. Nie istnieje rozwiązanie tego problemu, które przyniosłoby natychmiastowe efekty.
2. Lotnisko krajowe
Problem ten jest prawie tak stary, jak samo lotnisko, i pochłania ogromną ilość czasu i energii, mimo że w najbliższym czasie raczej nic się nie zmieni. Dla mieszkańców odległych miejscowości utrzymanie lotniska krajowego w samym sercu Reykjaviku oznacza łatwy dostęp do różnych towarów i usług w stolicy. Dla mieszkańców Reykjaviku jest to ogromne marnotrawstwo terenów, które można by wykorzystać pod budowę nowych mieszkań, a lotnisko przenieść w dowolne inne miejsce regionu stołecznego. Ugrupowania dbające o interesy mieszkańców terenów wiejskich, główne prawicowe, opowiadają się za utrzymaniem lotniska w jego pierwotnym położeniu. Partie z lewej strony sceny politycznej, wolą unikać tej kwestii w swoich kampaniach. Problem jest w rzeczywistości tak stary, że Islandczycy, gdy tylko pojawi się jakieś nowe ugrupowanie, zadają w żartach pytanie: „a jakie jest ich stanowisko w kwestii krajowego lotniska”? Problem ten zawdzięcza obecność na tej liście właśnie dzięki swojej popularności.
3. Nowy szpital
Rozwiązanie tego problemu leży wprawdzie w gestii rządu, ale ma on ogromne znaczenie dla mieszkańców Reykjavíku. Dla nich nie chodzi tylko o to, gdzie wybudować nowy szpital, ale również o to, czy przypadkiem nie należy najpierw wyremontować istniejących placówek opieki zdrowotnej i zapewnić w nich personel.
4. Płace
Znalezienie pracy w stolicy niekoniecznie oznacza godne zarobki. Liczni państwowi pracodawcy, w tym instytucje opiekujące się osobami starszymi, niepełnosprawnymi i dziećmi, wypłacają zaskakująco niskie wynagrodzenia. Ich pracownicy założyli związek zawodowy, ale negocjacje toczą się niezwykle wolno, a wiele osób już teraz ledwie wiąże koniec z końcem. Każde ugrupowanie pragnące zdobyć głosy takich wyborców, mami ich obietnicami znacznego wzrostu zarobków.
5. Transport publiczny
Każda partia wydaje się mieć inne podejście do tego, jak zarządzać transportem publicznym, a dla mieszkańców Reykjavíku ta kwestia prawdopodobnie dorównuje znaczeniem mieszkalnictwu. Lewa strona sceny politycznej szczególnie upodobała sobie koncepcję Borgarlínan, mieszanego systemu transportowego, w którym traktuje się linie autobusowe jak tzw. lekką kolej. Dla kontrastu, ugrupowania prawicowe zdają się szczerze wierzyć, że toczy się wojna przeciwko prywatnym właścicielom samochodów, więc ich rozwiązaniem problemu zatorów komunikacyjnych jest poszerzenie istniejących dróg. To intrygująca sugestia, szczególnie, że dotyczy miasta w którym ponad 50% dostępnych terenów już teraz zajmują drogi i parkingi. Dla tych partii nie ma oczywiście mowy o istniejącym pomyśle zamykania trasy Laugavegur dla ruchu samochodowego w trakcie lata.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski