Wczoraj zakończył się trwający kilka tygodni strajk marynarzy i pracowników statków rybackich.
Gospodarka Islandii opiera się głównie na rybołówstwie, więc strajk doprowadził do zwiększenia się liczby osób bezrobotnych, wśród tych, którzy byli zatrudnieni w fabrykach rybnych. Doprowadził on także do zmniejszenia sprzedaży ryb i owoców morza do USA i Wielkiej Brytanii. Dodatkowo media informują o tym, że ptaki, które zwykle żerowały przy trawlerach rybackich, stają się agresywne ponieważ brakuje im pożywienia.
Dyskusje i negocjacje dotyczące przerwania strajku trwały bardzo długo, a sami pracownicy statków rybackich, od wielu lat pracowali bez nowych umów. Strajk, który rozpoczęto w ubiegłym roku trwał kilka tygodni i miał bardzo duży wpływ na gospodarkę kraju. To spowodowało, że Minister Rolnictwa i Rybołówstwa – Þorgerður Katrín Gunnarsdóttir, rozpatrywała możliwość wprowadzenia ustawy, która miałaby doprowadzić do przerwania strajku.
Obie strony sporu znalazły drogę porozumienia dwa dni temu. W niedzielę, żeglarze przegłosowali przyjęcie umowy, która została zatwierdzona przez 52,4% pracowników. Zaraz po ogłoszeniu zakończenia strajku, wiele statków rybackich wypłynęło na połowy.
m.m.n / mbl.is