„Zmowa między tanimi detalistami w Islandii utrzymuje sztucznie zawyżone ceny” – mówi Auður Ava Ólafsdóttir, kierownik projektu nadzoru cenowego w Islandzkiej Konfederacji Pracy.
„Supermarkety Bónus i Krónan korzystają z tego, że rynek jest niewielki, aby utrzymać wysokie ceny” – stwierdziła Auður w wywiadzie dla radia RÚV.
„Obie te firmy naturalnie widzą swoje korzyści w utrzymaniu cen na określonym poziomie” – dodała. „Chociaż i tak są to tani sprzedawcy detaliczni, w rzeczywistości mogliby jeszcze bardziej obniżyć ceny.
W Islandii jest jeszcze miejsce na obniżki cen, co można było zaobserwować, gdy w kraju pojawiło się Costco. Import towarów jest tani, a korona islandzka silna. Istnieje wiele czynników, które powinny mieć wpływ na obniżkę cen, jednak ceny pozostają dość stałe od wielu lat”.
Według Auður dzieje się tak dlatego, że sieci Krónan i Bónus wykorzystują brak konkurencji na islandzkim rynku. „Są one za ostrożne, aby nie konkurować zbytnio ze sobą, ponieważ obie strony poniosłyby wtedy straty. Obie firmy czerpią więc korzyści ze swojej silnej pozycji”.
Auður sądziła, że otwarcie Costco w maju ubiegłego roku obniży ceny w dłuższej perspektywie, ale efekt hurtownika detalicznego wydaje się być tymczasowy. Ceny trochę spadły, a następnie ponownie wzrosły i wracają do wcześniejszego poziomu.
Guðmundur Marteinsson, dyrektor generalny firmy Bónus, mówi, że niewielką różnicę cen produktów w sklepach Bónus i Krónan można uznać za działania obu firm, które obniżają ceny w jak największym stopniu. „Nie ma już możliwości dalszego obniżenia cen” – stwierdził. „Nie możemy sprzedawać produktów poniżej kosztów”. Zwrócił uwagę, że niedawno opublikowane roczne sprawozdanie finansowe Costco wykazało stratę 100 mln ISK (900 000 USD / 780 000 EUR).
Gréta Margrét Grétarsdóttir, dyrektor finansowy firmy Festi, zaprzecza również, że obie sieci detaliczne sztucznie zawyżają ceny, o czym miałyby świadczyć podobne ceny. Twierdzi, że wynika to raczej z aktywnej konkurencji.
Grupa GMT/Ewa Rogalska