Naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham w Anglii doszli do wniosku, że niepoprawne wysławianie się może powodować fizyczne reakcje stresowe u osób, które muszą tego słuchać.
„Jestem bardzo zaskoczony, że RÚV ma doradcę językowego, bo ciężko mi czytać treści i słuchać wypowiedzi w islandzkich mediach – błędy językowe, błędy logiczne i słabe tłumaczenia z innych języków. Przyjrzyjcie się językowi używanemu w RÚV, a następnie zacznijcie uczyć języka islandzkiego swoich kolegów” – można przeczytać w jednym z wielu e-maili, które doradca językowy RÚV otrzymał na przestrzeni lat.
Autor listu nie jest osamotniony w swoich spostrzeżeniach na temat błędów gramatycznych i językowych w ogóle – wydaje się, że jest to zjawisko globalne – i być może jest to poważniejszy problem, niż większość może podejrzewać, jeśli wyniki badania przeprowadzonego przez dwóch profesorów z Uniwersytetu w Birmingham się potwierdzą. Jedno jest pewne, rzeczywiście błędna składnia, frazeologia, nieprawidłowe użycie słów mogą powodować fizyczną reakcję stresową u osób, które są na nie narażone.
W komunikacie prasowym Uniwersytetu czytamy, że profesorowie Dagmara Divjak i Petar Milin odkryli bezpośrednią i wyraźną korelację między „narażeniem na słuchanie wypowiedzi nieprawidłowych językowo” a tętnem i regularnością pracy serca osób, które są ich słuchaczami takich wypowiedzi bądź czytelnikami treści usianych błędami.
Gdy pojawia się stres, tętno często staje się szybsze i bardziej regularne. Badania Divjak i Milina wykazały znacznie mniejszą nieregularność i wyższe tętno w reakcji na błędy – a im ich więcej i im są poważniejsze, tym szybsze i bardziej regularne bicie serca osoby słuchającej – co jest wyraźną oznaką stresu.
– „Na pewno?”.
– „Naprawdę”.
Błędy językowe jako źródło stresu
Udostępnij ten artykuł