W ubiegłym tygodniu Muzeum Narodowemu przekazano starożytne artefakty Wikingów, znalezione w jednym z pojemników w punkcie recyklingu i gospodarki odpadami.
Właściciel przedmiotów, reżyser Arró Stefánsson twierdzi, że jego ciotka porządkując schowek, wyrzuciła je, nie mając pojęcia, co to jest. Informację tę opublikował na portalu Facebook.
![Ad image](https://icelandnews.is/wp-content/uploads/2024/03/REKLAMA-OPONY.jpg)
„Ona po prostu opróżniała schowek ze starych ubrań i innych rzeczy, a to wyrzuciła przez przypadek” – powiedział rozmawiając z dziennikarzami portalu Mbl.is.
Gazeta Morgunblaðið po raz pierwszy poinformowała o znalezisku w sobotę, gdy artefakty te odkryto w pojemnikach na odpady przy Dalvegur w Kópavogur, owinięte w papier toaletowy i włożone do plastikowego pudełka.
Wśród tych przedmiotów były groty, strzały i inne relikty, wszystkie unikatowe.
Stefansson, który jest obecnie na Tajwanie, oświadczył dla Mbl.is, że został powiadomiony przez rodzinę i przyjaciół, którzy przeczytali gazetę i rozpoznali artefakty. Powiedział, że był zdumiony faktem, że przedmioty zostały znalezione w śmieciach, i skontaktował się z Muzeum Narodowym, aby je odebrać.
„Od 11-12 roku życia kolekcjonuję artefakty. Większość z nich kupowałem przez Internet i w sklepach kolekcjonerskich w USA, a najstarsze mają ponad trzy tysiące lat”.
Był szalenie zdenerwowany, kiedy dowiedział się, że jego kolekcja znalazła się na śmietniku, ale teraz jest szczęśliwy, że została odzyskana.
Grupa GMT/Piotr Szewczuk