Grafik z Islandzkiej Akademii Sztuk Pięknych, Ívar Björnsson postanowił, że tematem przewodnim jego ostatniej pracy na zaliczenie będą znaki ostrzegawcze.
„Islandia jest zbyt często reklamowana jako kraj, w którym nie ma niebezpieczeństw” – powiedział w wywiadzie dla gazety Morgunblaðið.
„Weźmy na przykład filmy promocyjne, w których pokazuje się nieskrępowany kontakt z naturą, ludzi tańczących na delikatnej glebie czy górach lodowych, a obok nich parujące gejzery. Gdy wszelkie ostrzeżenia są sprzeczne z tym, jak ludzie postrzegają nasz kraj, zwykłe rozstawianie znaków informujących o zagrożeniach może nie wystarczyć” – stwierdził.
Ívar uważa, że jego badania pokazały, jak bardzo znaki ostrzegawcze rozmieszczane w różnych miejscach Islandii różnią się od siebie i jak fatalnie są one wykonane.
Inspiracją dla jego pracy stał się wywiad przeczytany w Morgunblaðið, w którym projektant Atli Hilmarsson krytykował znaki ostrzegawcze znajdujące się na plaży Reynisfjara uznawanej za szczególnie niebezpieczną.