Choć nie jest to eleganckie, przekleństwa mają tendencję do wkradania się do słowników większości ludzi w pewnym momencie ich życia. Islandczycy nie są tu wyjątkiem. Jednak biorąc pod uwagę, że islandzki jest jednym ze starszych języków, można się zastanawiać, skąd pochodzą islandzkie przekleństwa? Odpowiedzi dla The Grapvine udzielił profesor lingwistyki Þórhallur Eyþórsson z Uniwersytetu Islandzkiego.
„Wydaje się, że większość przekleństw, których używamy, pochodzi z języka islandzkiego już po nadejściu chrześcijaństwa” – wyjaśnia Þórhallur. „Islandia została schrystianizowana w roku 1000 naszej ery, więc większość przekleństw jest faktycznie pochodzenia chrześcijańskiego. Oznacza to, że słowa takie jak „djöfull”, oznaczające diabła (które ostatecznie pochodzi z greki), zazwyczaj trafiały do islandzkiego za pośrednictwem innych języków. Te wczesne przez staroangielski, niektóre przez starosaski (który jest starą odmianą północnego niemieckiego), a niektóre przez duński”.
Wpływy zewnętrzne nie są niczym nowym, jeśli chodzi o rozwój jakiegokolwiek języka. Wraz z handlem i przemieszczaniem się ludności, wymiana słownictwa i kultury jest nieunikniona. Choć wydaje się nieco ironiczne, że to właśnie chrześcijaństwo dało początek bardziej popularnym niestosownym słowom.
Słowo „Djöfull” jest stare i jako przekleństwo dość powszechne. „Andskotin” to kolejne, rodzime słowo oznaczające „przeciwnika”. Dosłownie, jest to ktoś, kto strzela do ciebie („and” – przeciwko, „skotin” – pochodzi od „skota” – strzelać). Największym przeciwnikiem w chrześcijaństwie jest oczywiście sam diabeł. Innym częstym przekleństwem pochodzenia chrześcijańskiego jest „helvítis” lub „helvíti”, które oznacza piekło. Część „hel” jest właściwie pogańska i odnosi się do bogini zmarłych, Hel, ale „víti” to jak inferno, czyli podziemia, gdzie potępieni płoną na wieczność. Łączy więc elementy pogańskie i chrześcijańskie. Innym przykładem jest słowo „blót”, które ma pochodzenie pogańskie i oznaczało „ofiarę”, a po wprowadzeniu chrześcijaństwa stało się przekleństwem. „Að blóta” oznacza teraz „przeklinać” zamiast „składać ofiarę”.
„Djöfull’, andskotin i helvítis” to najbardziej powszechne islandzkie przekleństwa, ale spacerując po centrum Reykjavíku, z pewnością można usłyszeć islandzkie, angielskie [i polskie –dop. red.] słowa, które są używane do wyrażania frustracji.
„Pojawiło się kilka nowych przekleństw pochodzących z języka angielskiego takich jak „sjitt” (shit) – mówi Þórhallur. „Dość powszechnie używane jest również »fuck«. Ma swoją własną islandzką pisownię »fokk«. Myślę, że słowo to stało się bardziej znane w Islandii podczas kryzysu finansowego w 2008 roku, kiedy to ludzie protestowali przed parlamentem. Stał tam facet trzymający transparent z napisem »Helvítis Fokking Fokk!!!« (tego chyba nie muszę tłumaczyć)” – podsumowuje Þórhallur.