W związku ze zbliżającymi się Świętami, na łamach Informacji, pojawią się ciekawe wywiady z Polakami, którzy mieszkają i pracują w Islandii.
Dziś zachęcamy do przeczytania wywiadu, który przeprowadziliśmy z Panią Danutą Szostak, Konsulem Generalnym RP w Reykjaviku. Pani Konsul, opowiada w nim o swoim przywiązaniu do rodziny, zbliżających się świętach, porusza również temat bożonarodzeniowych spotkań organizowanych dla Polonii mieszkającej w Hvolsvöllur.
Informacje : Jak długo sprawuje Pani urząd Konsula Generalnego RP w Reykjaviku?
Danuta Szostak : Do Islandii przyjechałam 18 sierpnia 2008 roku, było to mniej więcej miesiąc po tym, kiedy Konsulat Generalny RP w Reykjaviku rozpoczął formalnie swoją działalność (1 lipca 2008).
Miejsce w którym obecnie znajduje się Polski Konsulat, zostało oddane do użytku w drugiej połowie września i od tamtej pory, urząd rozpoczął swoją pracę w swojej stałej siedzibie.
Jak spędzała Pani swoje pierwsze Święta Bożego Narodzenia po objęciu urzędu? Czy była Pani w Islandii?
Moje pierwsze święta, zaraz po objęciu urzędu konsularnego w Reykjaviku, spędzałam w kraju, razem z rodziną. Było to dla mnie bardzo duże przeżycie, jeżdżę do Polski, do mojej rodziny, jak tylko mam możliwość ku temu. Wszyscy jesteśmy ze sobą bardzo związani i lubimy spędzać ten świąteczny czas wspólnie, rodzinnie, to jest dla nas najważniejsze.
Czy ma Pani jakieś wspomnienia z dzieciństwa, które są nieodłącznie związane ze Świętami Bożego Narodzenia, które pozostały w Pani pamięci do dziś?
Oczywiście, że tak. Pamiętam święta mojego dzieciństwa, wtedy były inne czasy. Tamten okres przedświąteczny zawsze kojarzy mi się ze śniegiem, wówczas było pięknie. Jako dziecko mieszkałam w Gdańsku i pamiętam, że już od połowy grudnia jeździliśmy na łyżwach i na sankach, w tym okresie zawsze był śnieg i było biało. Później w miarę upływu lat, wszystko zaczęło wyglądać inaczej. Teraz jestem w Islandii, a tutaj w zasadzie rzadko bywa tak, że w okresie przedświątecznym i świątecznym pada śnieg. Przez prawie czternaście lat pracowałam w Norwegii, gdzie również wielokrotnie spędzałam święta Bożego Narodzenia i nawet tam nie mieliśmy gwarancji na to, że święta będą białe i śnieżne.
Jak w Pani domu jest kultywowana tradycja związaną z ubieraniem choinki? Czy ubierają ją Państwo w dzień wigilii, czy wcześniej? I czy robicie to wszyscy razem?
Zwykle staraliśmy się ubierać choinkę w Wigilię rano. Jak sięgam pamięcią, to dzień Wigilii zawsze był dniem pracującym, więc każdy chciał pracować krócej lub staraliśmy się o to aby móc mieć dzień wolny od pracy, dzięki czemu było więcej czasu na przygotowania. Natomiast, kiedy nasza córka była mała, to ze względu na nią ubieraliśmy choinkę wcześniej, ponieważ, jak to jest z dziećmi, ona nie mogła już się doczekać świąt. Jak już choinka stała w domu, to każdego ranka wstawała wcześnie i biegła zobaczyć, czy Mikołaj przyniósł już dla niej jakieś prezenty.
Czy wspólnie, rodzinnie wykonywali Państwo świąteczne dekoracje na choinkę?
Ozdoby, które zakładaliśmy na choinkę, to zwykle były różnego rodzaju bombki, światełka, głównie rzeczy, które kupiliśmy. Ze względu na pracę nie mieliśmy czasu na to, aby wykonywać ozdoby razem z dzieckiem, ale jak córka zrobiła jakieś dekoracje w przedszkolu lub szkole, to oczywiście ozdoba ta była zawieszana na choince.
Jakie prezenty najczęściej znajdowała Pani pod choinką? Czy były one takie jak sobie Pani wymarzyła?
Prezenty zawsze były dla mnie dużą niespodzianką. Jako dziecko najczęściej to dostawałam książki i każda z nich sprawiała mi ogromną radość. Był też prezent, który pamiętam do dziś. Lalka. Dostałam ją pod choinkę od Mikołaja, gdy miałam chyba pięć lat. Lalce nadałam imię Krysia. Jest ona obecna na wielu zdjęciach, które pochodzą z tamtego okresu. Na ówczesne czasy była to przepiękna lalka, o której marzyły wszystkie dziewczynki. Była lalką, którą jak się kładło to zamykały jej się oczy, a jak się ją podnosiło, to ona je otwierała. Jak na owe czasy, była to bardzo nowoczesna zabawka.
W jaki sposób planuje Pani spędzić nadchodzące święta?
Tegoroczne święta będę spędzać w kraju z rodziną i do Polski będę wyjeżdżać mniej więcej tydzień przed świętami. Na początku lecę do Warszawy i tam spędzę parę dni z najbliższymi. Dzień przed świętami wyjedziemy wspólnie z moim mężem, córką i jej chłopakiem oraz dwoma kotami, w okolice Gdańska, gdzie będziemy spędzać święta. Jedziemy do Gdańska, ponieważ tam mieszkają moi rodzice i mój brat, w związku z czym będzie też okazja ku temu abyśmy się wszyscy spotkali. Tegoroczne święta, jak zwykle będą bardzo rodzinne, tak jak to powinno być zawsze.
Czy może nam Pani zdradzić jakie prezenty planuje Pani kupić w tym roku? Czy zamierza Pani zawieźć do Polski coś typowo islandzkiego?
W tym roku, planuję kupić nową płytę Sigur Rósa i kosmetyki Blue Lagoon, które zapewne pojawią się pod choinką. Poza tym akcentem właściwie nic typowo islandzkiego nie planowałam, no ale nie jest to wykluczone, że pod choinką znajdzie się coś jeszcze, co przywiozę z Islandii.
Chciałam jeszcze zapytać o Polonię i o Polskie spotkania świąteczne, które są organizowane w Islandii? Czy Pani bierze w nich udział, jeżeli Pani może i co na temat organizacji takich spotkań może nam Pani powiedzieć?
Swego rodzaju tradycją stały się już spotkania świąteczne, które są organizowane przez Polonię mieszkającą w Hvolsvöllur. Wraz z Panem konsulem, Michałem Gierwatowskim, braliśmy dwa razy udział w tych spotkaniach i planujemy pojechać tam również w tym roku. Jest to bardzo ciekawy wieczór, ponieważ jest to Wigilia polsko-islandzka, w której biorą udział prawie wszyscy mieszkańcy miejscowości. Spotkanie organizowane jest przez Polaków mieszkających w Hvolsvöllur i okolicach, na które zaproszeni są wszyscy Ci, którzy tylko chcą wziąć w tym udział. W ubiegłym roku na spotkaniu była bardzo duża grupa osób, zarówno Polaków, jak i Islandczyków, którzy przychodzą wspólnie z dziećmi. Praktycznie każdy z uczestników przygotowuje jakieś tradycyjne świąteczne dania. Organizowane są wspólne zabawy, śpiewy i tego wieczoru wszyscy się dobrze bawią. To jest świetna impreza, która pozwala Islandczykom poznać Polskie tradycje i nawiązać nić sympatii. Islandczykom, mieszkańcom Hvolsvöllur i okolic bardzo się podoba ta impreza i zależy im na tym, aby stała się ona tradycyjnym elementem świąt. Uczestniczy w niej zwykle również Burmistrz Hvolsvöllur. Często jest tak, że już w listopadzie Islandczycy dopytują się, o to, czy i kiedy wigilijne spotkanie będzie się odbywać.
Do tego należy jeszcze dodać, że od kiedy Konsulat Generalny RP ma swoją stałą siedzibę w Reykjaviku, co roku organizowane jest kameralne spotkanie wigilijne dla zaproszonych gości, mieszkańców Reykjaviku i okolic Wówczas w małej, ale przytulnej sali Konsulatu słuchamy wspólnie kolęd, składamy sobie życzenia i jeśli jest taka możliwość to częstujemy naszych gości tradycyjnymi polskimi daniami wigilijnymi. Tak więc na stole zwykle znajdują się pierogi z grzybami, ryba i inne przysmaki.
Czy zechciałaby Pani złożyć życzenia świąteczne naszym czytelnikom?
Drodzy Państwo, idą Święta Bożego Narodzenia, myślę, że dla wszystkich są one najważniejsze w roku. W związku z tym korzystam z okazji i chciałabym złożyć wszystkim czytelnikom informacji.is, ich najbliższym, rodzinom, przyjaciołom i znajomym życzenia spędzenia świąt tak jakby sobie tego życzyli. Żeby one były przyjemne i miłe i aby trwały jak najdłużej. Aby ten nastrój świąteczny, który zwykle towarzyszy przygotowaniom i samym świętom towarzyszył Państwu jeszcze długo, długo po świętach. Zima w Islandii jest długa, dlatego musimy poprawiać sobie nastrój różnymi metodami i myślę, że nastrój świąteczny na pewno będzie ku temu pomocny.
Dziękujemy Pani za wywiad i życzymy radosnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia.