Ragnar Axelsson chciał udokumentować na zdjęciach życie pasterzy reniferów w syberyjskiej tundrze, ale w tym celu musiał udać się do miasta, do którego można było pojechać tylko na zaproszenie. RAX opowiada o tym w najnowszym odcinku programu RAX Moments.
„Po drodze nie wolno mi było robić zdjęć”.
Ragnar miał tam przyjaciela, rosyjskiego gazownika, który pomógł mu przedostać się przez tundrę i poznać egzotyczne życie pasterzy reniferów.
„Widzieliśmy ślady rosomaka, […] poszliśmy jego śladem, ale go nie znaleźliśmy. Wtedy pozwolił mi strzelać z karabinu maszynowego w lesie” – wspomina fotograf. „Nie uszkodziłem nawet drzewa. Strzelałem ponad nimi, nie wykorzystałem szansy, aby kogokolwiek zastrzelić”.
Kolejną wielką fotograficzną przygodą RAX-a miała być wizyta na Syberii, która rozpoczęłaby się, gdyby nie rosyjska inwazja na Ukrainę. Z okazji tej podróży pokazano trzy odcinki RAX Moments o Syberii.
Życie w 53-stopniowym mrozie
Kilka lat temu Ragnar był w Jakucji na Syberii – kraj ten znany jest z ekstremalnych upałów i mrozów. Stolica kraju, Jakuck, jest najzimniejszym miastem na świecie, a Ragnar chciał udokumentować życie w chłodzie miasta i w tundrze w jego pobliżu.
„To jedno z najzimniejszych miejsc, w jakich żyją ludzie”.
W 1993 r. Ragnar Axelsson po raz pierwszy odwiedził Syberię. Odwiedził małą wioskę w kraju związkowym Jakucja we wschodniej Syberii i był zafascynowany tamtejszym życiem.
„To było jak w sztuce teatralnej, jakby wstać z fotela, wejść między ludzi i filmować. Czułem się, jakbym się cofnął w czasie”.