Po Hjálmar, Ojba Rasta i RVK Soundsystem przychodzi czas na Amaba Dama lub jak kto woli AmabAdamA.
Islandzka grupa reggae AmabAdamA działa od 2011 roku, ale jej aktualny skład uformował się tak naprawdę dopiero na wiosnę 2014 roku. W jej licznym 9-cio osobowym składzie znajduje się aż 3 wokalistów oraz kilka instrumentów dętych.
Członkowie zespołu:
Andreds – bas, Björgvin – saksofon, Ellert – klawisze, Gnúsi Yones – wokal, produkcja, Hannes – trąbka, Höskuldur – perkusja, Ingólfur – gitara, Salka Sól Eyfeld – wokal, Steinunn Jónsdóttir – wokal.
Latem tamtego 2014 roku zespół AmabAdamA wydał utwór „Hossa Hossa”, który szybko stał się radiowym hitem. Doprowadziło to do tego, że pod koniec lata grupa podpisała kontrakt z wytwórnią Record Records, a już w listopadzie tego samego roku ukazał się ich debiutancki album „Heyrðu mig nú”.
Pochodzące z tego krążka kolejne dwa single „Gaia” i „Hermenn” znalazły się na szczycie list przebojów w islandzkich rozgłośniach radiowych.
Zespół AmabAdamA podczas rozdania nagród Icelandic Music Awards 2015 otrzymał nominacje w siedmiu kategoriach: debiut, najlepsza wokalistka, album pop, piosenka pop, wykonawca, najlepszy tekst, producent. Zespołowi udało się zdobyć wtedy statuetkę w kategorii najlepsza wokalistka. Oprócz tego w wyniku głosowania słuchaczy wygrali oni w kategorii debiut roku.
Muzyka reggae z albumu „Heyrðu mig nú” dostarcza nam bardzo dużo ciepłych wibracji. Zaraża także pozytywną energią i optymistycznym przekazem. AmabAdamA za pomocą tworzonych dźwięków przenoszą nas w bardziej słoneczne rejony muzycznego świata. Słuchając ich można nabrać przekonania, że Islandia wcale nie leży daleko na północy tylko gdzieś na Morzu Karaibskim w okolicach Kuby. Chcecie chwytliwego określenia na ich brzmienie? Proszę bardzo „arctic reggae”, albo „lopapeysa reggae”.
Przyznam szczerze, że nigdy nie byłem wielkim fanem reggae. Jakoś specjalnie nie przeszkadza mi ta muzyka, ale sam z własnej woli sięgam po nią raczej rzadko. Inaczej ma się rzecz z AmabAdamA. Między innymi dlatego, że ich gra nie sprawia wrażenia skopiowanego na siłę z zachodnich wzorców. W brzmieniu Islandczyków jest coś, co odnosi się w nieszablonowy sposób do gatunku reggae. Bogate aranżacje, rozbudowane instrumentarium, wpływy folkowe, elementy lo-fi elektroniki, obecność instrumentów dętych i klawiszy, a przede wszystkim trzech wokalistów, których głosy budują wspaniałe harmonie i linie melodyczne – te wszystkie elementy czynią debiutancki longplay zespołu interesującym.
Muzyka AmabAdamA dryfuje w bardzo przyjemny i lekki sposób. Wiele z tych chwytliwych, bujających, ciepłych i melodyjnych kompozycji ma zadatki na przebój. Łatwo wpadają w ucho, a przy okazji mają na tyle interesujące aranżacje, że chętnie się do nich wraca. „Heyrðu mig nú” to istny wulkan pozytywnych wibracji, który na poziomie fizycznym potrafi każdego wprawić w ruch i dzikie pląsy, a na poziomie psychicznym pozwala odpłynąć kłopotom i problemom. Słucha się go z wielką przyjemnością. Brawa!
AmabAdamA – „Heyrðu mig nú”
1. Heyrðu mig nú
2. Eldorado
3. Fljúgum hærra
4. Gaia
5. Hossa Hossa
6. Babylonkirkja
7. Óráð
8. Berðu höfuðið hátt
9. Hermenn
10. Mannsháttur
Zapraszam na profil Facebook AmabAdamA – TU i na Facebook Lucky Records – TU.
Autor: Marcin Kozicki / www.StacjaIslandia.pl