Nowy islandzki film „Kona fer í strið” (Kobieta na wojnie) miał premierę podczas Tygodnia Krytyki na Festiwalu Filmowym w Cannes i spotkał się tam z bardzo dobrymi recenzjami międzynarodowych mediów. Jest to kolejny – po filmie „O koniach i ludziach” – sukces reżysera Benedikta Erlingssona.
Nowy film przedstawia historię Halli, która w dzień jest skromną dyrygentką chóru, w nocy zaś odważną działaczką na rzecz ochrony środowiska. Uzbrojona w łuk i strzały prowadzi wojnę z industrializacją. Ale co się stanie z tą tajną misją, gdy się okaże, że jej wniosek o adopcję został przyjęty?
Choć trudny do sklasyfikowania (czy to dramat, komedia, czy może musical…), film zdaje się zgłębiać etyczne problemy naszych czasów, a robi to inteligentnie i z humorem.
„Tematycznie film jest prosty: sprawiedliwość, poparcie dla kwestii, które są ważne, satysfakcjonujące stanowisko jednej kobiety wobec potężnych sił korporacyjnych” – napisał Jay Weissberg z portalu Variety.com. „Geniusz Erlingssona polega na sposobie, w jaki inteligentnie i z dowcipem łączy on to wszystko, aranżując pięknie sfilmowane epizody wokół centralnej postaci, żyjącej ideałami bohaterów, takich jak Mahatma Gandhi i Nelson Mandela, których wizerunki ma na ścianie. Film „Kobieta na wojnie” jest znakomicie zrealizowany, ma tę samą ekscentryczną optykę, która wyróżniała obraz „O koniach i ludziach”, i to samo niezwykłe wyczucie scenerii” – napisał Peter Bradshaw.
„Film, który na tegorocznym festiwalu w Cannes stał się jednym z hitów, prawdopodobnie będzie kontynuował ten sukces na całym świecie” – podsumowano na portalu Variety.com.
Ponieważ festiwal w Cannes kończy się 19 maja, nadal nie wiemy, czy „Kobieta na wojnie” odniesie taki sam sukces wśród krytyków, jak wśród międzynarodowych mediów, ale mamy nadzieję, że tak się stanie.
Grupa GMT/Olga Szelc