Nowa książka islandzkiego twórcy powieści kryminalnych, Arnaldura Indriðasona, ukaże się w Islandii w piątek. Będzie to jego 23. książka z kolei. Jedna z jego książek ukazała się niedawno w Norwegii, wyznaczając próg tysiąca publikacji jego dzieł. Powieści kryminalne Arnaldura przetłumaczono na ponad 40 języków oraz sprzedano ponad 14 milionów egzemplarzy.
Choć Arnaldur jest dziś dobrze znany na całym świecie, przekonanie pierwszego zagranicznego wydawcy do wydania jego dzieła nie było łatwym zadaniem.
„To była walka” – stwierdza Valgerður Benediktsdóttir, która pracuje dla wydawnictwa Forlagið, w którym są wydawane książki Arnaldura w Islandii. „Od zagranicznych wydawców otrzymywaliśmy różnego rodzaju komentarze, na przykład, że w kraju elfów i wulkanów nie popełnia się żadnych zbrodni, więc rozważanie wydawania kryminałów z takiego kraju po prostu nie jest warte zachodu. Inni twierdzili, że nazwisko autora jest tak trudne do wymówienia, że najlepiej, aby je szybko zmienił”.
Ciężka praca w końcu się opłaciła.
„W 2003 roku zawarliśmy umowę z niemieckim wydawnictwem w sprawie publikacji Mýrin (W bagnie)” – mówi Valgerður. „To było wielkie zwycięstwo. Książka trafiła prosto na niemiecką listę bestsellerów. I wtedy naprawdę zaczęło kręcić”.
Ostatnio trzy książki Arnalduru znalazły się na liście bestsellerów we Francji. Na czele tej listy znajduje się jego pierwsza książka, wydana w Islandii 22 lata temu.
Valgerður zauważa, że popularność Arnaldura za granicą utorowała drogę wielu innym islandzkim pisarzom z dziedziny fikcji kryminalnej i innych gatunków. Stwierdza, że kiedy pojawił się autor bestsellerów tej skali, ludzie na całym świecie zdali sobie sprawę, że w Islandii są pisarze światowej klasy.
Olga Szelc