Władze zarządzające szpitalem Landspítalin w Reykjaviku zwróciły się do pielęgniarek zajmujących się pacjentami w stanie krytycznym, o przerwanie urlopów. Doszło do tego z powodu kryzysu jaki panuje obecnie m.in. na oddziale kardiologicznym.
Zastępca dyrektora szpitala twierdzi, że na tym etapie nie skorzystano jeszcze z prawa do nakazania pracownikom powrotu do pracy.
Przedstawiciele Landspitalin poinformowali we wtorek, że grupa ciężko chorych pacjentów, tygodniami oczekuje na operację na otwartym sercu. Ich czas oczekiwania jest do pięciu razy dłuższy niż zalecany przez lekarzy.
Starsi lekarze mówią, że obecnie sytuacja w szpitalu jest bardzo zła. Brakuje łóżek na oddziale intensywnej opieki, przede wszystkim z powodu braku pielęgniarek do opieki nad pacjentami, a to oznacza, że pacjenci muszą czekać na operacje znacznie dłużej.
W związku z tym, planuje się przywrócenie wystarczającej liczby pielęgniarek do pracy, w celu zwiększenia liczby łóżek na oddziale intensywnej opieki w szpitalu na ulicy Hringbraut. Każdy pacjent potrzebuje dwóch pielęgniarek na każdej zmianie, przez całą dobę.
Poza tym w szpitalu po prostu nie ma wystarczającej liczby pielęgniarek, a szkolenie i utrzymanie ich większej liczby musi być priorytetem, mówi zastępca dyrektora Guðlaug Rakel Guðjónsdóttir.
Guðlaug przyznała, że podobna sytuacja miała już miejsce i wtedy szpital zmusił pielęgniarki do powrotu do pracy. Jednak według niej nie jest to najlepsze rozwiązanie. Dodała także, że szpital nie jest entuzjastycznie nastawiony do zatrudniania pielęgniarek agencyjnych z innych krajów, ponieważ nauczenie się pracy w tym szpitalu i języka islandzkiego zajmuje dużo czasu.
Opcja wysyłania pacjentów za granicę na operację również nie jest badana na tym etapie, ale jeśli problem nie zostanie wkrótce rozwiązany, może to być opcja, z której będzie trzeba skorzystać.
ruv.is/mmn