Mężczyzna, któremu odmówiono azylu w Islandii jest w trakcie strajku głodowego. W dwunastym dniu głodówki, Amin Ghayszadeh powiedział, że jest wyczerpany, ale wolałby raczej umrzeć w Islandii, niż zostać odesłany z powrotem do Grecji.
Ma 26 lat i urodził się w Iranie. Mówi, że stanął w obliczu prześladowań po przejściu z islamu na chrześcijaństwo i uciekł, ponieważ obawiał się o swoje życie.
„Pochodzę z Iranu i stanąłem w obliczu prześladowań religijnych i politycznych” – powiedział. „Dlatego musiałem uciekać”.
Amin przybył do Islandii w grudniu ubiegłego roku i złożył wniosek o azyl. Jak wielu innych uchodźców, najpierw udał się do Grecji, gdzie otrzymał międzynarodową ochronę. Osoby ubiegające się o azyl z takim statusem są odsyłane przez islandzki Urząd Imigracyjny z powrotem do Grecji. Islandzki Czerwony Krzyż wielokrotnie krytykował takie deportacje z powodu złych warunków życia uchodźców w Grecji.
Amin przebywa obecnie w kwaterach zapewnianych przez Dyrektoriat ds. Imigracji na Grensásvegur w Reykjaviku. Kiedy spotkał się z dziennikarzami visir.is, od 12 dni prowadził strajk głodowy.
„Nie mogę wrócić do Grecji. Wszystko mi jedno, mogę tu umrzeć. Próbuję wyjaśnić, że jeśli wrócę do Grecji, będę w niebezpieczeństwie” – stwierdził.
Przed rozpoczęciem strajku głodowego Amin ważył tylko 52 kg i od tego czasu mocno schudł.
„Jest mi zimno i mam bóle serca” – powiedział.
Prawnik Amina mówi, że ponowne otwarcie jego sprawy jest rozpatrywane w oparciu o zmienione warunki zdrowotne. Amin będzie kontynuował strajk, dopóki nie zostanie wysłuchany.
„Będę to robić tak długo, jak długo rząd będzie chciał mnie odsyłać z powrotem do Grecji” – stwierdził stanowczo.
Grupa GMT/Ewa Rogalska