Karl Steinar Valsson, naczelnik policji regionu stołecznego, mówi, że przestępcy mogli oszukać przez Internet islandzkie firmy i osoby prywatne na ponad dziesięć miliardów koron. Szacowana kwota jest znacznie większa niż 1,6 miliarda koron, które są objęte policyjnymi śledztwami. Karl Steinar uważa, że islandzkie firmy, które padają ofiarą przestępczości internetowej, niechętnie angażują policję.
„Myślę, że w pewnym sensie jest tak dlatego, że ludzie obawiają się o reputację i myślą, że odbije się to na firmie” – mówi Karl Steinar.
Prosi on jednak właścicieli firm, żeby zechcieli o tym rozmawiać.
„Naprawdę ważne jest dla nas, abyśmy otrzymali te powiadomienia i skargi i zrozumieli, jak naprawdę wygląda środowisko przestępcze i jaki jest jego zasięg. Mamy wrażenie, że dokonuje się oszustw na znacznie większe kwoty, niż te, o których wiemy z ostatnich miesięcy. Sądzę, że może to być nawet znacznie ponad dziesięć miliardów” – dodaje. Także osoby fizyczne często niechętnie zgłaszają przestępczość internetową, przez którą tracą pieniądze w Internecie.
Policja bada więcej przestępstw internetowych niż samych tylko oszustw finansowych. Zdarzają się również szeroko zakrojone przestępstwa seksualne dokonywane przez pedofilów aktywnie zamawiających relacje na żywo z wykorzystywania dzieci.
„Chcemy nawiązać ścisłą współpracę z innymi krajami europejskimi, aby wykorzenić to zjawisko” – mówi Karl Steinar. „Nie mamy jeszcze informacji na temat Islandczyków zaangażowanych w tę sprawę, ale uważamy, to za mało prawdopodobne, aby nie brali w tym udziału, uwzględniając dane liczbowe dotyczące tego procederu w sieci oraz to, co widzieliśmy do tej pory”.
Amerykańska policja kontaktowała się z władzami islandzkimi w sprawie zaangażowania w operację Silk Road, która dotyczy internetowej sprzedaży narkotyków. Amerykanie rozdają skonfiskowane w takich przypadkach pieniądze między zaangażowane w to departamenty policji. Władze amerykańskie obliczają, że zaangażowanie Islandii jest warte kilkaset milionów koron. Pieniądze te trafiłyby do islandzkiego skarbu państwa.
ruv.is/Grupa GMT/Grażyna Przybysz