Obroty pochodzące z islandzkich kart płatniczych wzrosły w lipcu o 8% w porównaniu do tego samego miesiąca ubiegłego roku. Największy wzrost wystąpił za granicą o około 71%. Obroty związane z handlem krajowym i usługami wyniosły w ciągu miesiąca 85,6 mld koron. Una Jónsdóttir, ekonomistka z Landsbankinn, była dziś rano gościem Morgunútvarpið w stacji radiowej Rás 2.
Powiedziała między innymi, że lipiec i grudzień to zazwyczaj dwa miesiące w roku, w których konsumpcja jest najwyższa, ale ostatni lipiec pokonał zarówno grudzień, jak i lipiec ubiegłego roku.
„Konsumpcja rośnie dość szybko. Kiedy wybuchła epidemia, widzieliśmy, że na początku był pewien spadek, ponieważ różne usługi nie były dostępne, nie mogliśmy wyjechać za granicę i wiele się zmieniło. Być może spodziewaliśmy się, że ta sytuacja będzie się utrzymywać przez jakiś czas, ale okazało się, że zmiany następują bardzo szybko” – mówi Una.
Spadek ilości podróży zagranicznych doprowadził do tego, że więcej osób wydaje pieniądze na zakwaterowanie w kraju. Rośnie także sprzedaż materiałów budowlanych i elektroniki. „Ludzie zaczęli remontować swoje domy i ten rodzaj konsumpcji jest w rzeczywistości inwestycją w zasoby mieszkaniowe kraju”.
Una mówi, że nie wydaje się, aby ludzie wydawali za dużo, ponieważ podczas epidemii wzrosły oszczędności.
„Gdy tylko wybuchła epidemia, zauważyliśmy gwałtowny wzrost depozytów w księgach bankowych, ponieważ możliwości konsumpcji były ograniczone. A oszczędności wciąż rosną, choć nie tak szybko, jak na początku epidemii” – mówi Una.