Zgodnie z informacjami podanymi przez ekonomistkę z Íslandsbanki, w kraju potrzebny jest personel z zagranicy. Bezrobocie jest obecnie na tym samym poziomie, co przed epidemią i wnosi 2,8 procent. Tak niskiego bezrobocia nie było od końca 2018 roku.
Dane te są zgodne z tymi, które opublikowane zostały przez Urząd Statystyczny po przeprowadzeniu badań rynku, gdzie bezrobocie zostało zmierzone na poziomie 3,4 procent.
Bergþóra Baldursdóttir, ekonomistka z departamentu analiz banku Íslandsbanki, przyznaje, że istnieje wyraźny wzrost w sektorach takich jak turystyka i budownictwo. Jednak brakuje tam personelu.
„Te miejsca pracy są coraz częściej obsadzane przez pracowników z zagranicy. W trzecim kwartale na rynku pracy było prawie 46 000 imigrantów, co stanowi około 21% całej siły roboczej w Islandii, a odsetek ten nigdy nie był wyższy” informuje Bergthóra, w analizie na stronie internetowej Íslandsbanki.
Uważa, że biorąc pod uwagę zapotrzebowanie na pracowników w tych branżach, można przypuszczać, że odsetek ten będzie nadal rósł w nadchodzących sezonach.
„Oczywiste jest, że w tym kraju potrzebni są pracownicy zagraniczni, aby podejmowali pracę w naszych głównych branżach. Przy wysokiej inflacji i sporych napięciach na rynku pracy widać wyraźnie, że negocjacje płacowe w najbliższych tygodniach i miesiącach będą dużym wyzwaniem” czytamy w analizie.