W Reykjaviku, rozpoczął się dziś proces sądowy byłego premiera Islandii Geira H. Haardego. Były szef rządu jest oskarżany o zaniedbania, które spowodowały załamanie się systemu finansowego kraju i doprowadziły do kryzysu w 2008 roku.
Sigríður Friðjónsdóttir, prokurator z Parlamentu, dziś w Sądzie Landsdóm, (odpowiednik Trybunału Stanu), powiedziała, że sprawa dotycząca Geira Haardego, jest traktowana jak sprawa karna i najprawdopodobniej jej wynik będzie znany za około cztery tygodnie.
Podczas procesu były premier nie przyznał się do winy i mówił, że działania, które były wówczas podjęte miały na celu „ocalenie kraju przed bankructwem”. Podkreślał on również, że gdyby jego rząd inaczej zareagował w 2008 roku, kiedy upadać zaczęły banki, wówczas islandzka gospodarka znalazłaby się na jeszcze gorszej pozycji.
Zarzuty przeciwko byłemu premierowi, przygotował przewodniczący komisji parlamentarnej, Atli Gislason, który powiedział, że największym błędem Geira Haardego, było zaniedbanie, a najgorszą rzeczą, jaką zrobił były premier był to, że nic nie zrobił, kiedy rozpoczął się kryzys.
Jednak były premier broni się, mówiąc, że gdyby nie pozwolono wówczas na upadek banków, to w Islandii stałoby się to co teraz dzieje się w Grecji czy Irlandii.
„Pozwoliliśmy na upadek (banków). One zbankrutowały. Teraz okazuje się, że to była dobra decyzja…”powiedział Geir H. Haarde.
Były premier nazwał cały proces „farsą” i według niego to jest polityczna zemsta, za którą stoją jego „wrogowie”. Główny zarzut jaki został mu postawiony dotyczy rażących zaniedbań, do jakich się posunął będąc na stanowisku premiera.
W wyniku licznych protestów, które miały miejsce w 2008 i na początku 2009 roku, rząd Geira H. Haarde, ustąpił ze stanowiska.
Proces byłego premiera rozpoczęty
Udostępnij ten artykuł