Drugie zwycięstwo Islandii w eliminacjach do Euro 2016. Islandczycy rozprawili się wczoraj w Rydze z reprezentacją Łotwy rewanżując się przy okazji za stare czasy. Wikingowie pokazali, że osiem lat wystarczy, aby bardzo zmienić jakość gry swojej drużyny narodowej. W 2006 roku na tym samym stadionie co wczoraj – Islandia poległa czterema bramkami. Tym razem to podopieczni Larsa Lagerbacka grają lepszy futbol. Goście w dobrym stylu zwyciężyli 3:0 i tym samym cały czas są liderami w grupie A.
Na pierwszą bramkę musieliśmy długo czekać, bo ta padła dopiero w drugiej połowie. Łotwa grała już wtedy w dziesiątkę, gdyż Artjoms Rudnevs otrzymał drugi żółty kartonik. Ładnego gola po zakręceniu się w polu karnym strzelił Gylfi Þór Sigurðsson. Drugą bramkę strzelił w 77 minucie kapitan Aron Einar Gunnarsson, a na dokładkę trzeciego gola wbił Rúrik Gíslason.
W poniedziałek czeka Islandczyków ciężki mecz z Holandią. Większość ludzi piłki nożnej na Islandii uważa, że remis to plan minimum. Z naszego punktu widzenia możliwe jest nawet zwycięstwo. Wszak Holendrzy nie prezentują obecnie wysokiej formy, a pogoda od początku przyszłego tygodnia w Reykjaviku rozpieszczać nie będzie, co dla gości jest sporym zmartwieniem.