Drużynie Tomasza Luby udało się zdobyć pierwszy punkt w tym sezonie. Na Ólafsvíkurvöllur padł bezbramkowy remis, chociaż to ÍBV było bliżej zwycięstwa. Za swoje protesty na ławce rezerwowych żółtą kartkę w 64 minucie otrzymał Hermann Hreiðarsson. W 88 minucie Tomasz Luba uratował swój zespół przed stratą bramki. Dla odmiany i pozornego ułatwienia zadania gospodarzom na bramce gości stanął tym razem Guðjón Orri Sigurjónsson, a nie David James jak to bywało wcześniej. Prawie półtora tysiąca osób obejrzało mecz w Hafnarfjörður, gdzie FH wygrało 2:0 z ÍA Akranes. Mecz mógł zakończyć się wynikiem 3:0, ale Björn Daníel Sverrisson nie wykorzystał w 88 minucie rzutu karnego. Dobrze radzący sobie w tym sezonie Valur kolejny raz udowodnił swoją skuteczność nokautując Keflavik aż 4:0. Þór Akureyri dołożyło kolejną cegiełkę do walki o utrzymanie w ekstraklasie. Kto wie – być może Þórsarar będą mieli wyższe priorytety w tym sezonie, gdyż pod wodzą Páll Viðar Gíslason strzelili Fylkirowi cztery bramki. KR pierwszy raz w tym roku stracili punkty. Mecz z Breiðablikiem udało się im tylko zremisować. Gola dla KR-ignar strzelił Atli Sigurjónsson, a honorową bramkę dla zespołu gości – Elfar Árni Aðalsteinsson. Fram przegrał 0:1 ze Stjarnanem. Po pięciu kolejkach liderem jest cały czas KR Reykjavik. W strefie spadkowej jest Fylkir i Víkingur.