Z powodu braku miejsc trzeba było odsyłać ludzi, którzy chcieli skorzystać z ośrodków epidemiologicznych w Reykjaviku. Tak mówi Gylfi Þór Þorsteinsson, kierujący ośrodkami. Obecnie w Reykjaviku dostępnych jest 18 pokoi i tylko jeden w Akureyri. „Musimy być tam bardzo oszczędni” – mówi Gylfi. I dodaje, że nie byłoby zaskoczeniem, gdyby ta fala okazała się jak dotąd największa. „Sytuacja jest dla nas trudna, podobnie jak dla innych, którzy tam pracują”.
„Wczoraj przybyła ogromna liczba osób. Musieliśmy odmówić im miejsca, ponieważ nie mieliśmy wolnych pokoi. Ale na dziś jest 18 wolnych pokoi, znacznie mniej niż wczoraj. Niektóre pokoje będą zwalniane w ciągu dnia” – mówi Gylfi. 167 zakażeń zdiagnozowano wczorajszego dnia.
Być może największa jak dotąd epidemia
Czy należy przygotować więcej ośrodków izolacyjnych? „Tego właśnie staramy się unikać od dłuższego czasu. Mamy nadzieję, że będziemy w stanie utrzymać stabilną sytuację przez weekend, ale jasne jest, że obciążenie jest ogromne. To duży wzrost i nie zdziwiłbym się, że jest to największa epidemia do tej pory.” Mówi, że trudno jest dodać więcej hotel, ponieważ większość działa w celach turystycznych i trudno jest znaleźć ludzi do pracy.
Jak ustalane są priorytety pokoi? „Dokonujemy przeglądu sytuacji ludzi w ich domach i przyjmujemy gości, którzy absolutnie nie mają innej opcji by pozostać w izolacji. Musimy być bardziej restrykcyjni za każdym razem, gdy sytuacja jest taka jak teraz. W Akureyri na przykład dostępny jest tylko jeden pokój.”