Zdarzają się przypadki gdzie goście odwiedzający wulkan w dolinie Geldingadalur piszą na lawie. Jest też dużo incydentów rzucania kamieniami. Ekspert Agencji ochrony środowiska prosi odwiedzających o szacunek dla przyrody i nie uszkadzanie jej dla innych.
Jak widać na załączonych zdjęciach, na świeżo zastygłą lawę rzucano kamieniami, oprócz tego można zauważyć śmieci oraz sporadyczne graffiti. Regularnie pojawiają się komunikaty ostrzegawcze, w których uprasza się by pod żadnym pozorem nie chodzić po lawie.
Agencja środowiska przypomina, że lawa, taka jak ta płynąca obecnie w Reykjanes, jest objęta szczególną ochroną na mocy ustawy o ochronie przyrody, a zatem rzucanie kamieniami w lawę bądź jej deptanie jest łamaniem prawa.
„Powstają tam wyjątkowe pomniki przyrody. Miejmy do tego szacunek. Nie wolno niszczyć ich pierwotnego wyglądu dla tych, którzy chcą obserwować nietkniętą przyrodę” – mówi w rozmowie z Vísir Inga Dóra Hrólfsdóttir, dyrektor ds. ochrony przyrody i terenów zielonych w Agencji środowiska.
Niektórych bardzo kusi by wydrapać w lawie wyznanie miłości, co widać na załączonym obrazku. Prawda jest jednak taka, że oprócz tego, że czyn narusza prawo ochrony przyrody, jest również bardzo niebezpieczny.
„Lawa jest bardzo gorąca i jej ochłodzenie może zająć dużo czasu, zwłaszcza że erupcja może trwać nadal, mimo że nie widzimy ruchu w samym kraterze. Lawa przepływa następnie pod czarną skorupą w jaskiniach lawowych lub kopułach. Jej powłoka może łatwo pęknąć, a pod nią może znajdować się gorąca lawa do 1200 ° C. Dlatego wspinaczka po lawie i spacery po niej są nierozsądne. Takie zachowanie może również uszkodzić te geologiczne zabytki” – czytamy w komunikacie Agencji środowiska w tej sprawie.
Strażnicy instytucji są obecni na terenie erupcji, aby oprowadzać odwiedzających, ale Agencja dodatkowo zachęca ludzi by uszanować to, co się tam dzieje. To wyjątkowa rzecz, naturalny proces, który chcielibyśmy obserwować jako nietkniętą przyrodę.