Migracja gromadnika w islandzkich wodach terytorialnych okazuje się być w ostatnich tygodniach bardzo niezwykła jak na tę porę roku. Zgodnie z danymi jakie posiada Islandzki Instytut Morski, który rozpoczął studia nad tymi rybami w połowie 1960 roku, zachowanie ryb było zwykle przewidywalne a trasy migracji się nie zmieniały.
Specjalista z Instytutu Sveinn Sveinbjörnsson, w rozmowie z ruv.is, wyjaśnił że głównym miejscem tarła gromadnika była w styczniu Cieśnina Grenlandzka skąd jak zawsze ryby migrowały na północne wody Islandii.
Jednak zamiast kontynuować dalszą migrację w kierunku wschodnim, a następnie wzdłuż wschodniego wybrzeża do Hornafjörður na południu kraju, ryby zatrzymały się na północy kraju a część z nich zawróciła.
Obecne floty, które zajmują się połowami gromadnika skupiły się w północno-zachodniej części wód terytorialnych niedaleko Półwyspu Skagi.
– Nie wiemy dlaczego gromadnik tak się zachowuje i czemu nie migruje na wschód, sądząc po wcześniejszych zachowaniach tych ryb teraz migracja była by już za późna. Może się także okazać, że ryby będą przemieszczać się na zachód, wtedy tarło będzie na północnych wodach Islandii lub w okolicy Fiordów Zachodnich. Jednak nie możemy nic przewidzieć, ponieważ nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z takim zachowaniem tych ryb – mówił Sveinbjörnsson.
W tym samym czasie gazeta Fréttablaðið, poinformowała o tym, że Instytut nie ma wystarczających funduszy na to aby badać zmiany w migracji gromadnika.
Gromadnik jest ważnym elementem dla gospodarki narodowej, a niedawno ogłoszono, że Minister Rybołówstwa i Rolnictwa Ingi Jóhannsson, zwiększył kwotę połowową na te ryby.