„Wzrośnie stawka zwrotu kosztów, co jest naszym sposobem na zwiększenie wsparcia dla przemysłu [filmowego]” – powiedziała dla Morgunblaðið minister turystyki, handlu i kultury – Lilja Alfreðsdóttir. „Celem jest, aby Islandia była w stanie konkurować z innymi państwami i aby duże projekty były wykonywane w całości właśnie na Islandii”.
Porozumienie w sprawie rządu koalicyjnego zostało wprowadzone wczoraj. Zawiera ono następujący paragraf dotyczący produkcji filmowej:
„Realizacja filmów stała się w ostatnich latach ważną częścią islandzkiego biznesu i kultury. Szerokie możliwości, jakie stwarza ta branża, wpływają na zatrudnienie w całym kraju. Wzmocniony zostanie konkurencyjny w skali międzynarodowej system wsparcia dla produkcji kinowych i telewizyjnych. Zamierzamy dalej wspierać przemysł filmowy przez wyższy zwrot kosztów za jasno określone kwestie, zachęcać do większej liczby dużych projektów realizowanych w całości na Islandii oraz zapewnić większą przewidywalność w finansowaniu systemu”.
Filmowcy od dłuższego czasu wnioskowali o wyższą stawkę refundacji. Obecnie wynosi ona 25%, ale wnioskowano o zwiększenie jej do 35%, aby móc konkurować z takimi krajami jak Irlandia, której przyznano z tego powodu duże projekty, między innymi Game of Thrones. Stawka refundacji w Irlandii wynosi 32–35%.
Lilja nie precyzuje, o ile wzrośnie stawka, ale przekaz jest jasny: „Zamierzamy konkurować z Irlandią i Hiszpanią” – stwierdza. „Robimy to po to, aby konkurować z tymi dużymi krajami”.
Kristinn Þórðarson, szef Stowarzyszenia Islandzkich Filmowców z zadowoleniem przyjmuje plany rządu. „Odbyły się rozmowy z większymi firmami za granicą i wiadomość jest taka, że są gotowi przyjechać tutaj, aby filmować, jeśli stawka zwrotu kosztów zostanie podniesiona do 35%” – stwierdza.
Wyjaśnia, że przez większość czasu ekipy filmowe przyjeżdżały tu, aby filmować w plenerze przez około dziesięć dni dla każdego projektu. „Ale ta zmiana mogłaby umożliwić filmowanie w pomieszczeniach i w plenerze całych seriali” – dodaje. „Wtedy praca mogłaby zająć od ośmiu do dziewięciu miesięcy, co byłoby dużą zmianą”.