Islandzka piosenka na konkurs Eurowizji, „Ég á líf” („Mam życie”) stała się popularna w Europie.
Eliminacje do konkursu Eurowizji odbędą się 14 i 16 maja, a finał będzie 18 maja, czyli już niebawem.
Dziennikarka brytyjskiej gazety Mirror uważa islandzką propozycję za dobrą. Podoba jej się głos wykonawcy – Eyþóra – i emocje, jakie wkłada on w śpiew.
W tym roku po raz pierwszy od 1997 Islandię będzie reprezentować piosenka w ojczystym języku, nie po angielsku. Do czego to doprowadzi?
Redaktorka Mirror, Ann Gripper, napisała o islandzkim kandydacie:
„Björk na zawsze pozostanie najpopularniejszą islandzką wokalistką i jednym z najbardziej wyróżniającym się głosów w branży popowej. Islandia nigdy nie wygrała konkursu Eurowizji, ale dwa razy lądowała na drugim miejscu.
Może zmienić to dwudziestotrzyletni Eyþór Ingi Gunnlaugsson. Egzotyka piosenek w obcych językach sprawia, że utwór jest bardziej interesujący – szczególnie, jeśli składa się z niebanalnych rytmów i dźwięków. Włochy i Hiszpana należą do tych krajów, których reprezentanci śpiewają w ojczystych językach, a nie poddają się modzie śpiewania po angielsku tak, jak wszędzie. Rzecz, która z pewnością jest łatwiejsza w śpiewaniu w swoim języku to okazywanie emocji – z pewnością lepiej dla wokalisty wykonywać utwór w ojczystym języku, aby połączyć siebie, emocje i tekst. Eyþór Ingi radzi sobie z tym wyśmienicie, pokazując swój piękny, melancholijny głos.”
Oto wideoklip piosenki reprezentującej Islandię na tegorocznym konkursie Eurowizji:
[youtube url=”http://youtu.be/PtunhyMW1hM”]