Sprawa noworodka wyrzuconego przez matkę do śmietnika przy jednym z hoteli w Reykjaviku, nadal jest w toku. Jak do tej pory specjaliści przeprowadzili badania DNA, które potwierdziły, że ojcem noworodka był mężczyzna mieszkający w Islandii. W 2010 roku para mieszkała razem ale, po tym jak zerwali ze sobą, kobieta wyprowadziła się. Ojciec dziecka, ani nikt z bliskich nie miał pojęcia o tym, że dziewczyna ta była w ciąży. Do samego porodu pracowała w hotelu, gdzie również nikt nic nie wiedział o jej stanie.
Dziewczyna po urodzeniu dziecka, z powodu bardzo silnego krwotoku, trafiła do szpitala. Lekarze szybko wywnioskowali, że krwotok jest spowodowany tym, że urodziła dziecko, ona sama jednak zaprzeczała temu. Dlatego lekarze powiadomili policję, która znalazła noworodka w pojemniku na śmieci koło hotelu.
Lekarze podczas sekcji zwłok stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe, i to matka jest odpowiedzialna za jego śmierć.
Kobieta ta do 1 września jest objęta zakazem podróżowania, jest ona poddawana również badaniom psychiatrycznym.
Więcej informacji o zdarzeniu znajduje się w artykułach : „Dziecko urodziło się żywe”, „Wyrzuciła dziecko do śmieci” , „Znaleziono ciało noworodka w śmietniku”.