Hagkaup, sieć sklepów spożywczych, ogłosiła, że od przyszłego miesiąca klienci będą mogli zamawiać alkohol online i odbierać go w sklepie. Jak donosi Vísir, minister zdrowia Willum Þór Þórsson uważa, że sieć łamie w ten sposób prawo.
Państwo islandzkie ma niemal monopol na detaliczną sprzedaż alkoholu, ale nie jest w stanie zakazać zagranicznym sklepom sprzedaży online. Takie sklepy stają się coraz bardziej aktywne, działając w prawnej szarej strefie, w której przyjmują „międzynarodowe zamówienia”, jednocześnie dostarczając alkohol od razu do klienta z lokalnych zapasów. Pozwala na to Porozumienie o Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG), którego Islandia jest stroną.
„Jako minister zdrowia muszę spojrzeć na tę kwestię z punktu widzenia zdrowia publicznego i szerszego kontekstu. Mamy monopol państwowy, ponieważ jest to preferowany sposób sprzedaży tego problematycznego produktu przy jednoczesnej ochronie zdrowia publicznego” – mówi Willum.
Policja została skrytykowana za to, że nie reaguje na sprzedaż online. „Uważam, że ludzie powinni przestrzegać prawa, a policja powinna tego pilnować” – dodał Willum.
Willum jest członkiem Partii Postępu, a jego partner koalicyjny Guðmundur Ingi Guðbrandsson, minister spraw społecznych i lider Ruchu Zieloni-Lewica, również sprzeciwia się planowi Hagkaup. Trzecia partia w koalicji, prawicowa Partia Niepodległości, chce liberalizacji sprzedaży alkoholu.
„Moim zdaniem powinniśmy stworzyć odpowiednie i przejrzyste środowisko dla internetowej sprzedaży alkoholu” – powiedziała. „Należy zauważyć, że jest to już dozwolone na mocy Porozumienia EOG. Dotyczy to tylko zagranicznych sklepów internetowych i uważam, że jest to sytuacja nie do utrzymania, która prowadzi do dyskryminacji na rynku”.
Powiedziała, że jej celem jest zmiana przepisów dotyczących sprzedaży alkoholu w najbliższej przyszłości.