Radni Reykjavíku głosowali za współpracą ze spółkami paliwowymi w celu zmniejszenia w ciągu najbliższych sześciu lat liczby stacji paliw w mieście o połowę. Burmistrz Dagur B. Eggertsson powiedział, że celem tego przedsięwzięcia jest zastąpienie stacji paliw mieszkaniami, sklepami i innymi usługami.
Na swoim profilu na portalu Facebook burmistrz napisał, że głosowanie jest pozytywnym bodźcem do współpracy w celu realizowania planu działania na rzecz klimatu w mieście. Pierwotny plan klimatyczny wzywa do zmniejszenia liczby stacji paliw o 50% do 2030 roku, ale radni zagłosowali za jego skróceniem o pięć lat.
Według szefa rady ds. planowania i transportu w Reykjaviku, Sigurbjörg Ósk Haraldsdóttir, reakcja islandzkich spółek naftowych była pozytywna. W Reykjavíku są obecnie dostępne 44 stacje benzynowe, co przekłada się na jedną stację na 2700 mieszkańców. Dla porównania w Londynie jest to jedna stacja na każde 10 000 mieszkańców.
Plan zakłada przede wszystkim usunięcie stacji paliw z dzielnic mieszkaniowych – przy jednoczesnym zapewnieniu, aby stacje przy głównych arteriach komunikacyjnych oferowały również energię elektryczną, metan i wodór. Wiele małych stacji benzynowych znajduje się obecnie na obszarach, na których jest za mało lokalnych sklepów. Zlikwidowanie tych stacji może być zatem szansą na poprawę i rozwój lokalnego handlu detalicznego, mówi Sigurbjörg.
Kiedy po raz pierwszy wspomniano o zamykaniu stacji w 2010 roku, koncerny naftowe były wściekłe. Jednak od tego czasu, jak mówi Sigurbjörg, sytuacja uległa zmianie. Firmy dążą do dywersyfikacji, ich pracownicy widzą szerszą perspektywę i wszyscy zmierzają w tym samym kierunku.
Grupa GMT/Ewa Rogalska