Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Laboratorium Farmakologii i Toksykologii na Uniwersytecie Islandzkim (RLE) wykrywało narkotyki w próbkach napojów, o ile próbka pochodzi od policji lub innych organów publicznych, mówi dyrektor ds. jakości wydziału RLE Elísabet Sólbergsdóttir.
„Wykrywanie nigdy nie jest wyczerpujące i ostateczne, ale możemy sprawdzić, czy w napoju nie występuje coś podejrzanego” – mówi Elísabet w rozmowie z mbl.is.
Przedwczoraj wezwano karetkę pogotowia i policję, gdy młoda kobieta straciła przytomność po spożyciu napoju w Stúdentakjallaranum. Pojawiło się podejrzenie obecności narkotyku.
W nadziei, że uda się wykryć substancję odurzającą, kierownik lokalu zatrzymał napój, który miała przy sobie dziewczyna, aby udostępnić go policji do zbadania. Propozycja nie została jednak przyjęta pozytywnie, gdyż policja uważała, że nie można podjąć działań w tej sprawie, chyba że na podstawie pobranej próbki krwi.
Analiza próbek biologicznych i materiałowych
Według Elísabet, laboratorium RLE, które pracuje dla policji i innych instytucji publicznych, analizuje próbki zarówno biologiczne, jak i materiałowe. Mówi ona, że laboratorium już wcześniej badało próbki napojów z różnych powodów, m.in. w celu sprawdzenia zawartości alkoholu. Możliwe byłoby więc również wykrywanie toksykantu.
Elísabet nie może potwierdzić, że policja w jakimkolwiek momencie zwróciła się do nich z próbką napoju w związku z gwałtem lub przestępstwami seksualnymi, ponieważ ofiary często nie szukają pomocy długo po popełnieniu przestępstwa. W takim przypadku prawdopodobnie nie ma dostępnych próbek napojów.
Mówi jednak, że ze strony laboratorium nic nie stoi na przeszkodzie, aby restauracje czy lokale rozrywkowe kontaktowały się z policją w sprawie próbek podejrzanych napojów, a placówka RLE może następnie pobrać próbki do badań.