Firmy nie mogą już wynajmować lokali sklasyfikowanych jako mieszkalne w serwisach wynajmu krótkoterminowego, takich jak Airbnb. Jest to rezultat nowej ustawy, zainicjowanej przez minister kultury i spraw gospodarczych Lilję Alfreðsdóttir.
Jak informuje Mbl.is, ustawa została przyjęta w zeszłym tygodniu w Alþingi, islandzkim parlamencie. Jest ona odpowiedzią na rosnące ceny mieszkań na Islandii i boom wynajmu Airbnb w centrum Reykjaviku.
Pomimo tej zmiany, właściciele mieszkań nadal mogą wynajmować swoje lokale na okres do 90 dni w roku za kwotę do 2 milionów ISK. „Po osiągnięciu tego pułapu właściciel nie może ubiegać się o licencję na zakwaterowanie, co do tej pory było powszechną praktyką” – czytamy w komunikacie prasowym ministerstwa. „Licencje na zakwaterowanie będą wydawane tylko dla komercyjnych mieszkań lub jednostek na terenach pozamiejskich, tj. zakwaterowania w gospodarstwach rolnych. Kwatery domowe zawsze podlegają rejestracji i licencji, która musi być odnawiana co roku”.
Nowe prawo ma na celu zwiększenie podaży mieszkań w regionie stołecznym i jego okolicach, aby zaspokoić zwiększony na nie popyt. „Dzięki tej zmianie różnica między lokalami mieszkalnymi a komercyjnymi będzie wyraźniejsza, jeśli chodzi o zakwaterowanie, a my patrzymy na faktyczne wykorzystanie jednostek” – powiedziała Lilja. „Nie można już kupować mieszkań i wynajmować ich na dłużej niż 90 dni, jak to miało miejsce w centrum Reykjaviku, gdzie nawet całe budynki mieszkalne zostały przekształcone w hotele”.