Islandia wszystkimi zmysłami – Dalvík

Dodane przez: Monika Szewczuk Czas czytania: 9 min.
fot. Sylwia Lennert

Jadąc z Reykjavíku na północ, zanim dotrzesz do Akureyri, skręć w lewo na drogę nr 82 prowadzącą wzdłuż fiordu Eyjafjörður. Po około pół godzinie dotrzesz do Dalvíku. Ta niewielka miejscowość była dawniej dużym ośrodkiem przetwórstwa rybnego, a dziś z portu w Dalvíku można dotrzeć na koło podbiegunowe.
Ale zacznijmy od początku…

Gdy skręcisz do Dalvíku, po pewnym czasie zauważysz górę nr 17. Być może jest to jedyna numerowana góra na świecie.

- REKLAMA -
Ad image
Źródło obrazu: Google Street

Morze, wyspy, wieloryby i białe noce

Z plaży lub dalvíckiego portu można podziwiać leżącą na środku fiordu wyspę Hrísey. Aby się na nią dostać trzeba wrócić kilka kilometrów w stronę Akureyri, a następnie skręcić ku morzu do miejscowości Árskógssandur. Z tamtejszego portu średnio co dwie godziny odbija prom na Hrísey (rozkład kursów jest dostępny TU). Podróż morska trwa około 15 minut, a przy pewnej dozie szczęścia można zobaczyć po drodze wieloryby lub delfiny.

Wyspa ta zwana Perłą Eyjafjörður, oferuje kilka różnej długości ścieżek przyrodniczych, które zwiedza się pieszo, gdyż samochody zwykle zostają w porcie w Árskógssandur. Ze ścieżek rozciągają się piękne widoki na fiord i okoliczne góry, przy jednej z nich znajduje się plenerowe dzieło sztuki stworzone tam w 1998 roku przez amerykańskiego artystę Davida Hebba. Metalowa rzeźba nawiązuje do drzewa Yggdrasil z kosmologii nordyckiej.

Ale wróćmy do Dalvíku i jego bliższych okolic. Kiedy już dotrzesz do miasteczka, będzie tam czekać kilka atrakcji.

Z portu w Dalvíku można wypłynąć w rejs, aby obserwować wieloryby. Firma Arctic Sea Tours szczyci się od lat bardzo wysokim odsetkiem udanych wypraw, w sezonie letnim szansa na zobaczenie tych majestatycznych stworzeń, które upodobały sobie Eyjafjörður i każdego roku pokazują się tu niemal te same osobniki, wynosi 99,9%. Wielorybom nadano imiona, a można je rozpoznać po kształcie i kolorze ogona, który jest jak odcisk palca u człowieka – odrębny i niepowtarzalny dla każdego z nich.

fot. Monika Szewczuk

Informacje o firmie i możliwość kupienia biletów znajdziecie TU.

W odpowiednim sezonie, a więc w okolicach letniego przesilenia (20 czerwca) firma ta oferuje również możliwość wypłynięcia na obserwację wielorybów w godzinach nocnych i jednoczesne podziwiane słońca, które nie zachodzi w tych dniach, a tylko ociera się o północny widnokrąg.

Tę niewątpliwą atrakcję można także oglądać z lądu, pomimo tego, że Dalvík nie leży na kole podbiegunowym, a 40 km na południe od niego. Kilka kilometrów na północ od Dalvíku, jadąc w stronę Ólafsfjörður tuż przed tunelem Múlagöng po prawej stronie znajduje się parking na wysokim klifie. To wyniesienie ponad poziom morza powoduje, że przy sprzyjającej pogodzie i bezchmurnym niebie można z tego miejsca podziwiać słońce, które nie zachodzi. To misterium natury ma miejsce około pierwszej w nocy.

fot. Innri Jolanta

Z portu w Dalvíku można się również wybrać w 3-godzinny rejs promem Sæfari na wyspę Grímsey. Wyspę przecina koło podbiegunowe. Można dotrzeć pieszo do miejsca oznaczonego kamienną kulą, aby przekroczyć tę magiczną, acz wirtualną granicę. Każdy zaś, kto się upomni, może otrzymać na promie certyfikat informujący o zdobyciu koła polarnego.

fot. Monika Szewczuk

Informacje o rejsach, terminach i cenach są dostępne TU.

fot. Sylwia Lennerth

Dolina, ptaki i konie

Oprócz tego ta najbardziej na północ wysunięta wyspa Islandii zachwyca ornitologów i wielbicieli ptaków, na letni sezon lęgowy zlatują się na nią tysiące maskonurów, można je podglądać z bliska na wysokich klifach niemal tuż przy samym porcie.

Ścieżka spacerowa prowadzi do latarni morskiej na krańcu wyspy, a w liczącej zaledwie kilka domów miejscowości znajduje się jedyna restauracja zapewniająca ciepły posiłek i wypoczynek po pełnym wrażeń dniu.

W niedalekiej odległości na południe od Dalvíku rozciąga się piękna dolina Svarfaðardalur, której środkiem płynie rzeka, rozlewająca się w jezioro – mają tu swoje miejsca lęgowe liczne gatunki ptaków, spotkamy gęsi gęgawy, łabędzie krzykliwe i wiele gatunków kaczek, a także ptaki brodzące, m.in. rycyki, krwawodzioby, ostrygojady, kuliki czy bekasy kszyki.

A najlepszym sposobem podziwiania tego piękna natury jest zrobić to z końskiego grzbietu. W stajni Hringsholt leżącej około 3 km od skrętu w dolinę mieści się firma jeździecka Tvistur Horse Rental, oferująca wycieczki konne w terenie, nabrzeżem rzeki lub w góry. Jej właściciel Sveinbjörn Hjörleifsson ma konie dostosowane do umiejętności każdego – nawet kogoś, kto nigdy na końskim grzbiecie nie siedział. Ale ma także wierzchowce odpowiednie dla bardziej doświadczonych i wymagających jeźdźców.

fot. Sylwia Lennerth

Informacje kontaktowe i ceny znajdziecie TU.

Miasto, muzeum, basen i … jedzenie!

Samo miasteczko również ma sporo do zaoferowania.

W centrum Dalvíku w budynku z 1930 roku mieści się muzeum Hvoll, w którego zbiorach, oprócz artefaktów związanych z codziennym życiem w dawnej Islandii, można również zobaczyć niezwykłe pamiątki po jednym z najwyższych ludzi świata swoich czasów, Jóhannie Kristinnie Péturssonie, zwanym Jóhann Risi, czyli po prostu Jóhann Olbrzym, urodzonym w 1913 roku, który mierzył 2,34 m wzrostu i ważył 163 kg.

fot. Sylwia Lennerth

Z racji swojego nieprzeciętnego wzrostu Jóhann Risi zrobił karierę w branży cyrkowej oraz filmowej w Europie oraz Ameryce, grając m.in. w filmie Prehistoric Woman z 1950 roku. W zbiorach muzeum są jego ubrania, ogromnego rozmiaru buty, rower zrobiony specjalnie dla niego, biurko i krzesło słusznych rozmiarów oraz wiele innych pamiątek. Strona internetowa muzeum – TU.

Po nasyceniu się, a także niewątpliwym zmęczeniu dalvíckimi atrakcjami, warto skorzystać z basenu, w którym siedząc w gorącej wodzie można podziwiać obłędną panoramę otaczających gór. Wszystkie informacje o basenie są dostępne TU.

Do zimowych atrakcji Dalvíku należy niewątpliwie tutejszy stok narciarski o łącznej długości 1200 m, składający się z dwóch odcinków – dolnego o długości 700 m oraz górnego długiego na 500 m. Całkowity spadek terenu wynosi 322 metry. Stok jest wyposażony w wyciąg, jest oświetlony oraz dobrze utrzymany i w razie potrzeby dodatkowo naśnieżany. Więcej informacji na temat szusowania w Dalvíku znajdziecie TU.

Obraz z kamery internetowej

W ciągu dnia można w Dalvíku skorzystać z oferty dwóch kawiarni (Cafe Aroma w domu kultury Berg oraz Kaffihús Bakkabræðra przy ulicy Grundargata).
Zaś na wieczorny posiłek zaprasza restauracja Á Gregor’s, rodzinna firma prowadzona z dbałością przez Gregora (Grzegorza) i Jolantę od 13 lat.

fot. Innri Jolanta

Lokal mieści się w centrum miasta naprzeciwko ratusza i domu kultury, oferuje posiłki z najlepszych lokalnych produktów, z jakich słynie Islandia. Można tu zjeść świeże ryby: łososia wędzonego domowym sposobem lub grillowanego oraz dorsza wprost z oceanu, wyborną jagnięcinę od lokalnych hodowców, a jagody do deserów są zbierane na stokach okolicznych gór.

fot. Innri Jolanta
fot. Innri Jolanta
fot. Innri Jolanta

Godziny otwarcia i aktualne menu znajdziecie TU.

Dalvík i jego okolice z pewnością przyjmą Was z otwartymi ramionami i nie rozczarują tym, co mają do zaoferowania. I na północy Islandii bywają dni, gdy zawita tu ciepłe, łagodne lato. Jeśli usiądziesz w ciszy nad fiordem w świetle północnego słońca, może usłyszysz śpiew wielorybów?

W temacie:

Udostępnij ten artykuł