Wbrew powszechnemu przekonaniu, osy na Islandii mają się coraz lepiej i prawdopodobnie zadomowiły się tu na dobre.
Dezynsektor Magni Þór Konráðsson powiedział, że w ramach niedawnego zlecenia zniszczył największe gniazdo os, jakie widział przez dwadzieścia lat swojej pracy w zawodzie.
Mężczyzna nie nastawia się, że owady, które nie pochodzą z Islandii, znikną w najbliższym czasie z wyspy.
– Nie da się potwierdzić przewidywań entomologów, mówiących, że osy wymierają – uważa Konráðsson. – One się tutaj zadomowiły.
Obecność os na Islandii zauważono po raz pierwszy w roku 1977. W ciągu dekady, owady rozprzestrzeniły się na obszarze metropolitalnym. Ponieważ letnie temperatury na Islandii rosną z roku na rok, warunki coraz bardziej sprzyjają zalęganiu się os. Mimo to, entomolog Erling Ólafsson przewiduje wymieranie tych owadów. Faktem jest, że wymarły osy dachowe oraz osy czerwone, niegdyś obecne na wyspie. Z drugiej strony, osy w Norwegii radzą sobie całkiem dobrze i bardzo możliwe, że na Islandii będzie podobnie.
Ilona Dobosz