W sobotę w Almannagjá, w parku narodowym Þingvellir, nagle zasłabł starszy zagraniczny turysta. Ratownicy z przychodni Heilbrigðisstofnun Suðurlands wraz z personelem parku narodowego udzielili mężczyźnie pierwszej pomocy. Policja i ratownicy medyczni z Reykjaviku i Selfoss również przybyli na miejsce, a w okolicy wylądował helikopter Straży Przybrzeżnej. Niestety próby resuscytacji zakończyły się niepowodzeniem i mężczyzna został uznany za zmarłego na miejscu.
„To straszne, co się wydarzyło, wiele osób było świadkami tej sytuacji i widzieli, co się stało. Incydenty, takie jak ten, stanowią również duże obciążenie dla naszych pracowników. Kiedy każdego dnia w okolicy przebywa od 4000 do 6000 osób, jak to jest obecnie w pełni lata, zawsze możemy spodziewać się takich nieoczekiwanych wypadków, na które reagujemy najlepiej, jak potrafimy” – powiedział Einar Á.E. Sæmundsen, strażnik parku narodowego w rozmowie z Morgunblaðið.
Na podstawie artykułu Morgunblaðið / mbl.is