Specjalna grupa robocza zasugerowała wydzielenie oddziału szkoły, w którym miałyby się uczyć dzieci imigrantów, uchodźców i osób ubiegających się o azyl. Miejska komisja ds. przyjmowania i integracji takich dzieci proponuje utworzenie oddziału przy szkole Vogaskóli w Reykjaviku.
Zgodnie z doniesieniami RÚV komisja chce, aby dzieci w wieku od 8 do 15 lat uczęszczały do specjalnej placówki przez 9 miesięcy, po czym wracały do zwykłych szkół w swoich dzielnicach.
Dyrektor miejskiego działu ds. edukacji i młodzieży w Reykjaviku, Helgi Grímsson, uważa, że wydzielenie specjalnych szkół będzie korzystne dla dzieci.
„Najważniejsze jest, abyśmy zapewnili tej grupie ludzi żywność i schronienie, których bardzo potrzebują” – stwierdził Helgi. „Jeśli natychmiast rozdzielimy dzieci do różnych szkół, możliwe, że nie będziemy im w stanie udzielić koniecznej, profesjonalnej pomocy”.
Propozycja spotkała się z krytyką dyrektor ds. kształcenia specjalnego Helgi Helgadóttir ze szkoły Vogaskóli.
„Uważam, że pomysł ten stoi w całkowitej sprzeczności z wszystkim, co tu robimy” – podkreśliła Helga. Dodała także, że jest to naruszenie konwencji ONZ o prawach dziecka, jak również islandzkich przepisów dotyczących szkół podstawowych.
Na poziomie kształcenia obowiązkowego wszystkie dzieci w Islandii mają prawo uczęszczać do szkół, które nie marginalizują ich przez przydzielanie do określonych grup.
Krytycy twierdzą, że propozycja ta jest przejawem dyskryminacji wobec dzieci imigrantów, uchodźców i osób ubiegających się o azyl. Podczas gdy niektórzy uważają, że nauka pośród Islandczyków sprzyja adaptacji dzieci, Helgi twierdzi, że wymagają one specjalnej pomocy, aby mieć szansę na prawidłowy rozwój w miejscowych szkołach.
Grupa GMT/Krzysztof Grabowski