Pasażerowie wylatujący w najbliższym czasie z lotniska w Keflaviku mogą spodziewać się niemałych utrudnień. W związku ze strajkiem kontrolerów ruchu, zaledwie 3 z 27 samolotów startujących dziś między godziną 6:00 a 9:00 odleciały bez opóźnienia. Większość lotów jest opóźniona o godzinę, ale czasem pasażerowie czekali dłużej.
Utrudnienia dotyczą także przylotów. Żaden z samolotów, które miały wylądować na lotnisku między 4:40 a 7:00, nie zakończył podróży w wyznaczonym czasie.
Jak donosi Morgunblaðið, loty z USA były opóźnione przynajmniej o pół godziny, a niektóre o ponad godzinę. To jednak tylko część całej serii podobnych incydentów. W sobotę po południu, dwugodzinne opóźnienie ruchu wywołało zakłócenia na lotnisku: między godziną 15:15 a 17:15 wylądowało aż 25 samolotów.
Przyczyną problemów jest strajk kontrolerów ruchu lotniczego, którzy od lutego negocjują nowe umowy o pracę. Kontrolerzy domagają się wysokich podwyżek, a od 6 kwietnia pracują tylko w minimalnym wymiarze godzin. W praktyce oznacza to, że jeśli pracownicy, którzy akurat mają dyżur, wezmą zwolnienie chorobowe, to nie ma nikogo, kto mógłby ich zastąpić, przez co na lotnisku pojawiają się poważne zakłócenia. W takiej sytuacji, startować i lądować mogą jedynie samoloty ratunkowe i sanitarne.
Dwaj kontrolerzy ruchu, którzy mieli przyjść wczoraj wieczorem do pracy, wzięli nagłe zwolnienie chorobowe. W rezultacie, wszystkie loty, które miały odbyć się dziś między 2:00 a 7:00, miały poważne opóźnienie. Jak poinformował dziennik Fréttablaðið, negocjacje między firmą ISAVIA a kontrolerami są na razie bezowocne. Podczas ostatniego, piątkowego spotkania, nie udało się osiągnąć porozumienia.
Ilona Dobosz