Pozostał tydzień do rozpoczęcia szczepień dzieci w wieku od pięciu do jedenastu lat szczepionką przeciwko COVID-19 i nadal nie jest jasne, w jaki sposób szczepienia będą przeprowadzane. Przewodniczący Islandzkiego Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół twierdzi, że nie było systematycznej dyskusji z administratorami szkół na temat tego, jak należy je przeprowadzać, a rzecznik praw dziecka wzywa do zrewidowania pomysłu szczepienia dzieci w godzinach pracy szkół.
Rzecznik praw dziecka, Salvör Nordal, zasugerował władzom, aby rodzice mogli rezerwować terminy szczepień swoich dzieci w systemie opieki zdrowotnej. Mogłoby to doprowadzić do większego porozumienia w tej sprawie, ponieważ istnieją różne opinie wśród ludzi na temat szczepień dzieci. Są to ponadto wrażliwe informacje zdrowotne i należy szanować prywatność dzieci.
Þorsteinn Sæberg, przewodniczący Islandzkiego Stowarzyszenia Dyrektorów Szkół zgadza się z sugestiami rzecznika. Postawy personelu szkół są dość jasne – nie chcą oni szczepień w godzinach pracy szkoły. „Dużo się dzieje w tej sprawie. Dyskutuje się o tym, że nie wszystkie dzieci będą szczepione, gdyż istnieją różne poglądy na ten temat. Nie chcemy, aby w szkołach można było personalnie wskazać, kto został zaszczepiony, a kto nie. Jest całkiem jasne, że w żadnym wypadku szczepienie dziecka nie zostanie wykonane pod nieobecność jego opiekunów – dorośli muszą obowiązkowo towarzyszyć swoim dzieciom przy szczepieniu” – mówi Þorsteinn w rozmowie z Síðdegisútvarpið na kanale Rás 2.
Epidemiolog Þórólfur Guðnason w wywiadzie dla agencji prasowej powiedział, że jego zdaniem lepiej byłoby poczekać ze szczepieniem tej grupy wiekowej do otwarcia szkół po feriach świątecznych.