Poszukiwani są świadkowie zajścia, do którego doszło w godzinach porannych, około 04:45 w niedzielę, 31 sierpnia. Ofiarami napadu są dwie kobiety, prześladowane przez poszukiwanego mężczyznę, którego spotkały przy Hverfisgata, koło lokalu Bar 11.
Początkowo obrazy były wyłącznie słowne, zarówno w języku islandzkim, jak i angielskim. Kiedy kobiety nie zareagowały na ubliżenia doszło do rękoczynów. W wyniku napaści kobiety znalazły się w szpitalu z powodu pobicia i obrażeń twarzy.
Jedną z ofiar była artystka, Rosalie Smith. Miała to być jej ostatnia noc na Islandii przed powrotem do Stanów Zjednoczonych. To właśnie ona opublikowała wiadomość o poszukiwaniu świadków napadu.
W swoim oświadczeniu Rosalie Smith napisała:
„Ostatniej nocy, idąc ulicami Reykjaviku, zostałam zaatakowana przez pijanego człowieka. Moje ostatnie dwa miesiące, które spędziłam na Islandii były bardzo szczęśliwe i naprawdę nie chcę by wydarzenia ostatniej nocy przekreśliły wszystkie wspomnienia. Kiedy wracałam wraz z przyjaciółką z klubu przyczepił się do nas mężczyzna, proponując seks z nim, mówiąc do nas zarówno po islandzku, jak i angielsku. Tego typu nagabywanie nie jest jakimś novum podczas sobotniej gorącej nocy, ale to, co zdarzyło się dalej, na szczęście, nie należy do normalności. Kiedy moja zdenerwowana napastliwym zachowaniem przyjaciółka odepchnęła i spoliczkowała napastnika, ten odpowiedział na tyle agresywnie, że jego uderzenie w twarz w ripoście spowodowało wypadnięcie szkieł kontaktowych. W ramach obrony uderzyłam mężczyznę w twarz, czego żałuję, bo nie cierpię przemocy. Wtedy napastnik krzyknął: – Nie obchodzi mnie, jaka jest wasza płeć – po czym uderzył mnie pięścią w środek twarzy, uszkadzając oko, policzek i powodując złamanie nosa. Upadłam na bruk i nie byłam przez dłuższą chwilę w stanie zarejestrować niczego poza wylewem krwi z mojego nosa. Dzięki pomocy mojej przyjaciółki Lindy trafiłam do szpitala i zaalarmowałam policję. Z przykrością piszę, że ten atak dał mi do myślenia. Będąc podobno, w „najbezpieczniejszym dla kobiet kraju na świecie”, zostałam pobita na środku chodnika, w centrum miasta. Mam nadzieję, że moja publikacja da ludziom do myślenia i uświadomi im, że molestowanie seksualne, werbalne i fizyczne, zdarza się nawet w teoretycznie najbezpieczniejszym miejscu na świecie. To, co zdarzyło się mi, mogło zakończyć się o wiele większym dramatem. Na szczęście tak się nie stało. Z tego miejsca pragnę również podziękować moim przyjaciołom z Islandii za ogromne wsparcie w tej ciężkiej sytuacji.”
Jeśli masz jakiekolwiek informacje na temat tego brutalnego incydentu lub byłaś/eś świadkiem, nasza redakcja prosi o wszelkie informacje, czy to w komentarzach, czy bezpośrednio na maila Iceland News Polska – redakcja@icelandnews.is.