Jak można przeczytać w Austurfrétt, inżynier ze wschodniej Islandii zajmuje się metodami budowy domów torfowych i organizuje szkolenia w tym zakresie. Þorvaldur P. Hjarðar ma duże doświadczenie w dziedzinie tych technik budowlanych, ostatnio odrestaurował dwa budynki gospodarcze i jedną owczarnię na swojej farmie, Hjarðarhagi í Jökudal.
„Nie ma zbyt wielu chętnych na tak specjalistyczne kursy. Zgłosiło się siedem osób i właśnie kończymy odbudowę starej wędzarni, która oczywiście musi zostać poświęcona przez wędzenie jagnięciny i śpiewanie starych pieśni” – powiedział Þorvaldur. Jego kurs skupia się na metodach budowania konstrukcji torfowych, które są unikalne dla wschodnich fiordów.
„W domach torfowych na wschodzie było kilka wyjątkowych elementów. Przede wszystkim ściany budowano tak, że układano na przemian warstwy torfu i kamienia. Jest to technika niespotykana gdzie indziej” – wyjaśnia.
„W dawnych czasach hangikjöt był podwójnie wędzony w wędzarniach budowanych z torfu i znacznie różnił się od tego, który obecnie można kupić w islandzkich supermarketach. Þorvaldur nazywa ten dawny produkt islandzkim prosciutto. Mięso wędzone w torfowych wędzarniach jest twardsze, a smak ma dużo łagodniejszy. Moim zdaniem jest to prawdziwy islandzki przysmak, ale nikt nie kontynuuje już tej tradycji. Zachwycamy się włoskim prosciutto czy hiszpańskim Jamón Ibérico, a mielibyśmy porównywalny produkt tutaj, gdybyśmy wędzili go tradycyjnie”.
Þorvaldur twierdzi, że zainteresowanie islandzkimi domami torfowymi rośnie, szczególnie u zagranicznych turystów.
„Zwiedzamy zabytki, kiedy podróżujemy za granicę, ale niemal nie dbamy o naszą własną niezwykłą historię i domy. A przecież islandzkie domy torfowe są wspaniałe pod każdym względem” – dodaje Þorvaldur.