Coraz więcej Islandczyków umiera przez narkotyki – poinformował Dyrektoriat ds. Zdrowia. W ciągu ostatnich trzech lat, problemy z narkotykami przyczyniły się do śmierci niemal 100 osób – 26 w roku 2014 i 34 w 2015. W tym roku, życie straciły 23 osoby.
Najczęstszą przyczyną śmierci jest łączenie alkoholu i narkotyków. W 2015, aż 19 osób zmarło w wyniku zatrucia pochodnymi morfiny. Średnia wieku wynosiła 49 lat. Dla porównania, w zeszłym roku w wypadkach drogowych zginęło 16 osób, a średnia roczna liczba ofiar wypadków drogowych z ostatnich dziesięciu lat wynosi 16.
– Martwimy się o tę grupę, bo często należą do niej młodzi ludzie. Opiaty mogą być dla nich bardzo niebezpieczne – wyjaśnia Ólafur B. Einarsson z Dyrektoriatu ds. Zdrowia.
W zeszłym tygodniu w Reykjaviku zmarł 26-latek, który najprawdopodobniej zażył Fenanyl, silny lek przeciwbólowy sprzedawany w plastrach. Narkomani pozyskują narkotyk z plastrów, dlatego nie znają dokładnej dawki, co czyni jego zażywanie szczególnie niebezpiecznym.
Mężczyzna, który zginął w miniony weekend, spędził wieczór w barze z przyjaciółmi. Jeden z jego znajomych stracił przytomność podczas spotkania, ale przeżył. 26-latek umarł w domu. Śledztwo ma ustalić, czy za oba zdarzenia odpowiadał Fenanyl.
Problem jest bardziej rozpowszechniony, niż mogłoby się wydawać. W sierpniowym wydaniu czasopisma lekarskiego Læknablaðið, Dyrektoriat ds. Zdrowia przedstawił swoje obawy związane z tym, że w roku 2013 liczba recept wypisanych na opiaty w Islandii była wyższa niż w innych krajach nordyckich. W ciągu ostatnich dwudziestu lat, konsumpcja opiatów w Islandii wzrosła dwukrotnie.
Ze wszystkich krajów nordyckich, Islandia zajmuje także pierwsze miejsce jeśli chodzi o zażywanie leków nasennych, uspokajających, przeciwdepresyjnych oraz stymulujących, takich, jak metylofenidaty (należy do nich m.in. Ritalin), popularne wśród narkomanów.
ruv.is/Ilona Dobosz