Islandzki geomorfolog, profesor geofizyki na Uniwersytecie Islandzkim, Magnus Tumi Gudmundsson, który obserwował dziś erupcję wulkanu Grimsvotn, z pokładu badawczego samolotu, stwierdził, że wulkan najprawdopodobniej się uspokaja. Mimo iż erupcje wydają się coraz mniej intensywne, gęsty pył nadal opada na miejscowe gospodarstwa rolne oraz miasto Kirkjubaerklaustur, a w rejonach tych widoczność wynosi od 50 do 200 metrów. Szczelina w której nastąpiła erupcja ma natomiast od 500 do 800 metrów. Służby ratunkowe w najbliższych dniach bedą miały bardzo dużo pracy. Pomocy potrzebują okoliczni mieszkańcy, niektórzy z nich w kłębach popiołu stracili część inwentarza. Naukowcy chcący zbadać to zjawisko, zmuszeni są latać bardzo blisko chmury wulkanicznej, małe samoloty są dużo mniej narażone na niebezpieczeństwo związane w pyłem wulkanicznym, niż duże odrzutowce. Profesor Gudmundsson dodał także że wczorajsza erupcja Grimsvotn jest największą jaką zaobserwowano w ostatnich dziesięcioleciach. Wybuch wulkanu był początkowo lekko lekceważony przez naukowców, gdyż zazwyczaj jego częste erupcje nie wywołują większych szkód, wszyscy są jednak zaskoczeni rozmiarami chmury wulkanicznej jaka utworzyła się nad wulkanem Grimsvotn. Drodzy czytelnicy jeżeli posiadacie jakieś zdjęcia chmury wulkanicznej, lub zdjęcia z okolic erupcji prześlijcie je na adres redakcja@informacje.is, najlepsze z nich opublikujemy.
źródło: mbl.is / informacje.is